Antoni Macierewicz stwierdził dzisiaj, że kontrowersyjne zdjęcie pochodzi z raportu Tatiany Anodiny, przewodniczącej rosyjskiego MAK.

Sytuacja, w której pan Lasek donosi na panią Anodinę jest sytuacją korzystną. Szkoda, że tak późno i szkoda, że wplątał w to profesora Biniendę - powiedział w Sejmie Antoni Macierewicz. Poseł PiS dodał także, że pewnie wcześniej Maciej Lasek się tym nie zajmował i nie zna się na tym.

Zrzut ekranowy z dokumentów przesłanych przez zespół Macieja Laska Media

A oto odpowiedź Macieja Laska.

Poseł Antoni Macierewicz po raz kolejny celowo wprowadza opinię publiczną w błąd - w raporcie MAK nie ma takiego zdjęcia - czytamy w specjalnym oświadczeniu. Jednocześnie Maciej Lasek pisze, że kierowany przez niego zespół podtrzymuje zarzuty dotyczące posługiwania się sfałszowanym zdjęciem przez eksperta Macierewicza

Zrzut ekranowy z dokumentów przesłanych przez zespół Macieja Laska Media

Ponadto informujemy, że każdy może zweryfikować doniesienia A. Macierewicza, gdyż Raport MAK jest ogólnie dostępny - pisze Maciej Lasek.

Zespół Macieja Laska poprosi śledczych, by przyjrzeli się sprawie sfałszowanego zdjęcia. W odpowiedzi Antoni Macierewicz mówił wczoraj, że prokuratorzy powinni zająć się rządowym zespołem ekspertów.

>>>Czytaj także: To rosyjski bloger przerobił zdjęcie skrzydła rozbitego tupolewa