Kwotę 29 tysięcy złotych, której Palikot nie wpisał do oświadczenia, poseł dostał w 2007 r. z sejmowej kasy w formie diet.
"A informacje o dietach, podobnie jak wszelkich innych zarobkach, należy wpisywać w formularz" - podkreśla Sławomir Rybicki z PO, szef sejmowej komisji etyki.
Dziennikarze zapytali Palikota dlaczego nie wpisał tej kwoty. Pierwsza rozmowa z Newsweekiem: "Nie wiem, dane do oświadczenia przygotowywał mój współpracownik. Sprawdzę".
Druga rozmowa: "Faktycznie, powinienem wpisać te 2,4 tys. zł. Drobna suma, ale błąd ewidentny". Trzecia rozmowa: "Macie rację. Trzeba pomnożyć przez 12 miesięcy. Na początku tygodnia złożę korektę oświadczenia".
Janusz Palikot nie tylko nie wie, jakie kwoty wpływają na jego konto, ale w dodatku nie czyta tego, co akceptuje. No, chyba że podpisując swoje oświadczenie majątkowe, nie myślał całkiem trzeźwo - ironizuje "Newsweek".