Robert Pazik - ostatni z zabójców Krzysztofa Olewnika - powiesił się dziś w celi płockiego więzienia. To już trzecie tajemnicze samobójstwo w tej sprawie, która budzi liczne kontrowersje, nie tylko wśród bliskich zabitego. Nic więc dziwnego, że zainteresowali się nią politycy.
Dziś posłowie PiS ponowią wniosek o powstanie sejmowej komisji w sprawie śmierci Olewnika. Jednym ze zwolenników takiego pomysłu jest Zbigniew Ziobro. W zeszłym roku powiedział DZIENNIKOWI: "Wiem, że rodzina jest zainteresowana pełnym wyjaśnieniem kulis tej sprawy. Również w aspekcie zaniechań ze strony ludzi władzy, którzy byli przez nich osobiście informowani. Będę przekonywał klub PiS, żeby został złożony wniosek o powołanie komisji śledczej w tej sprawie".
Stefan Niesiołowski z PO tłumaczył nam wtedy, że to nie komisja śledcza powinna zajmować się sprawą porwania i śmierci Krzysztofa Olewnika, ale prokuratorzy. To śledczy muszą znaleźć winnych opieszałości w ściganiu morderców. Jego zdaniem, "komisja tylko upolityczni sprawę". "Komisje śledcze są powoływane, jeżeli w sprawie mamy bardzo silny polityczny kontekst i podejrzenie udziału polityków albo gdy organa ścigania sobie nie radzą. Tu nie ma takiej sytuacji" - tłumaczył nam Niesiołowski.
Posłowie PiS już raz złożyli wniosek o powstanie komisji śledczej w tej sprawie. Nikt jednak się nim nie zajął. Zdaniem posłów, śmierć Olewnika może być wynikiem korupcji i przestępczych związków między światem polityki, biznesu i przestępców. I dlatego sprawę powinna wyjaśnić nie tylko prokuratura, ale także posłowie ze śledczej komisji.
Taki pomysł poparł dziś marszałek Sejmu Marek Borowski. Powiedział, że powołanie takiej komisji jest wręcz konieczne ze względu na liczbę dramatycznych błędów, jaki popełniono podczas śledztwa w sprawie porwania i zabójstwa Olewnika.