Wczoraj opisaliśmy niejasne powiązania towarzysko-biznesowe Waldemara Pawlaka: spółki, w których zasiadają bliscy i znajomi lidera PSL, czerpanie korzyści z umów ze strażą pożarną, której prezesem jest Pawlak.

Reklama

>>> Oto wyjaśnienia Waldemara Pawlaka

Szef ludowców wczoraj już o piątej rano zapowiedział, że odniesie się do wszystkich zarzutów. Przez cały dzień milczał, bo - jak tłumaczył - nie było go w Warszawie, gdyż uczestniczył w pogrzebie działacza PSL na Pomorzu.

>>> Pawlak wytłumaczy się Tuskowi

Dzisiaj tłumaczenia Pawlaka ograniczyły się do kilku lakonicznych wypowiedzi w stylu "nie mam sobie nic do zarzucenia", "wszystko było zgodnie z prawem", czy "na wszystkie działania są dokumenty". Wicepremier jest gotów odpowiedzieć na zarzuty, ale potrzebuje więcej czasu na zgromadzenie dokumentów. Bez zwłoki natomiast zarzucił autorom artykułu w DZIENNIKU insynuacje.

Reklama

>>> Czego boi się Waldemar Pawlak