Donald Tusk na konferencji prasowej powiedział, że wyliczenia dotyczące propozycji PiS są gotowe i w czwartek zostaną zaprezentowane przez ministra Rostowskiego. Przyznał, że przeprowadzona analiza tych pomysłów jest krytyczna. - Te pomysły w konsekwencji byłyby bardzo groźne - ocenił szef rządu. Tusk dodał jednocześnie, że jest w każdej chwili gotowy do debaty - również z Kaczyńskim - o finansach publicznych czy o naprawie w wielu dziedzinach.

Reklama

Jak dodał, liczy, że ocena postulatów PiS będzie pozbawiona ironii.

Nie należy zniechęcać polityków do zabierania głosu w tak ważnej sprawie, nawet, jeśli błądzą. Będę raczej namawiał prezesa Kaczyńskiego i innych liderów partyjnych, żeby starali się doskonalić tego typu projekty. Będę w każdej chwili do dyspozycji, żeby dyskutować o tego typu sprawach - zadeklarował premier.

Po konferencji premiera własną zorganizowali politycy PiS. - Z zaciekawieniem czekamy na to, jakie kwoty poda minister Rostowski. W naszych obliczeniach, a przede wszystkim w przyjęciu pewnych założeń, strategii, jak Polska powinna się w następnych latach rozwijać, żebyśmy wyszli z trudnej sytuacji, myśmy się nie pomylili - podkreśliła Szydło.

Reklama

Do propozycji debaty Tuska z Kaczyńskim odnieśli się dość ogólnie. - Jesteśmy gotowi do rozmów. Być może nasz program skłonił premiera do refleksji, że warto rozmawiać z opozycją i koncentrować się na projektach, które składają kluby opozycyjne - dodała posłanka.

Kaczyński mówił w niedzielę, że PiS przechodzi do ofensywy, której celem jest zbudowanie pełnej alternatywy, innego sposobu rządzenia naszym krajem. Według niego, żeby w Polsce cokolwiek zrobić, trzeba przede wszystkim od nowa zorganizować finanse publiczne i zmienić system podatkowy. Prezes PiS zaproponował 10-letni plan walki z bezrobociem i podkreślił, że to propozycja neutralna dla budżetu. PiS chce też wspierać rodziny poprzez zwiększanie stawki, którą można odliczyć od podatku o 50 proc. za każde dziecko, a same odliczenia można by dokonywać już od momentu poczęcia dziecka.

Kaczyński mówił też o wprowadzeniu ulgi na zakup podręczników; powtórzył postulat ustanowienia karty rodziny wielodzietnej uprawniającej do wielu zniżek. PiS chce też przywrócić możliwość przechodzenia na emeryturę w wieku 60 i 65 lat (ale z pozostawieniem wyboru, czy ktoś chce pracować dłużej). Kaczyński zaproponował też referendum w sprawie odejścia od kapitałowego systemu emerytalnego i powrót do systemu solidarnościowego, a także wprowadzenie wyboru między ZUS i OFE. Chciałby też rezygnacji z opodatkowania rent i emerytur do 1 tys. zł.