Nie mam zastrzeżeń do pracy generała Bondaryka - mówił na konferencji prasowej premier Donald Tusk. Gdy spotkaliśmy się, stwierdził, że kierunek zmian w ABW nie jest po jego myśli. W związku z tym uznaliśmy, że nowa formuła służb będzie wymagała nowego człowieka - wyjaśniał premier. Nie rozstajemy się w poczuciu wzajemnego żalu - dodał.
Premier wyjaśnił, że nie można mówić o rewolucji w tajnych służbach. Chce tylko, by ABW zamiast reagowania na sytuację, potrafiła niebezpieczeństwa wyprzedzić.