W burdelu nietrudno o alfonsów. Ktoś przecież musiał Wandę Nowicką namówić, by sprzeniewierzyła się swoim wartościom i wyborczym obietnicom. Uległa sejmowym wyjadaczom, Kopacz i Millerowi, którzy bez cienia skrupułów sprzedadzą ją jeszcze raz – przekonuje Janusz Palikot.

Reklama

Wandę Nowicką wykluczono z Ruchu Palikota, po tym jak Prezydium Sejmu przyznało jej 40 tys. zł premii za zeszły rok, a ta nie poinformowała o tym jego władz.

My jako jedyni wyciągamy za polityczne k...stwo konsekwencje. Reszta rży ze śmiechu, k...sko dobrze się czuje i bezczelnie pluje obywatelom w twarz, udając przy tym orleańskie dziewice. A nie oszukujmy się, dziewictwo już dawno przehandlowali – podkreśla Janusz Palikot.

Przypomina przy tym, że osoba, która miesięcznie zarabia 2 tys. zł musiałby na podobną sumę pracować 20 miesięcy i w tym czasie żywić się powietrzem, korzonkami i spać pod mostem.

To absurd. Skoro takie jest prawo i sejmowe zwyczaje, to trzeba zmienić i prawo i zwyczaje! Marszałek sejmu ma być jak żona cezara, poza wszelkimi podejrzeniami – przekonuje.

Łącznie na nagrody Prezydium Sejmu przeznaczono około 250 tys. zł.

Zwykli ludzie nazywają Sejm – burdelem. Wiedzą bowiem, że dochodzi tam do k....stwa, k....stwa polegającego na sprzedawaniu własnych idei. Za pieniądze lub inne frukta. Jesteśmy jedyną partią, która z tym politycznym burdelem walczy - podkreśla także.