Andrzej Rozenek, poseł Ruchu Palikota, drwi z wystąpienia Jarosława Kaczyńskiego w miasteczku namiotowym związkowców przed Kancelarią Premiera. Ale w tej drwinie posuwa się chyba trochę za daleko.

Reklama

Ton, w którym wczoraj mówił Jarosław Kaczyński, mimika, gestykulacja - zaczerpnięte wszystko z faszyzmu. Ewidentnie, jeden do jednego - stwierdził Rozenek w rozmowie z Superstacją. - W swojej ekspresji nawiązywało do wystąpień takich liderów, jak Adolf Hitler - dodał poseł.

Wzorowanie się na tego typu wystąpieniach jest skandaliczne, ale przecież tego się nie da ukryć. Widać, gdzie patrzy Jarosław Kaczyński, gdzie szuka inspiracji - stwierdził parlamentarzysta Ruchu Palikota.

Słowa Andrzeja Rozenka doczekały się ostrej riposty Joachima Brudzińskiego, posła PiS.

Jak Ruch tego producenta tanich win owocowych czy też sztachet, czy palet, pikuje w dół, to próbuje wrócić do tej retoryki i aktywności, która bulwersując opinię publiczną, dawała mu tam jakieś zainteresowanie wyborców - odparł Joachim Brudziński.