Jacek Protasiewicz pytany przez "Wprost" o ocenę misji Jarosława Kaczyńskiego na Ukrainie krytycznie ocenia zaangażowanie prezesa PiS w konflikt polityczny u naszego wschodniego sąsiada.
Moje oburzenie tym, co robią politycy PiS, trwa. Wykorzystują dramatyczną sytuację w Kijowie do własnych celów partyjnych. Do promocji przedwyborczej PiS i Jarosława Kaczyńskiego. Wystąpienia na Majdanie, które podkręcają atmosferę, są wbrew strategii liderów opozycyjnych i są igraniem z ogniem przy beczce prochu - komentuje szef dolnośląskiej Platformy Obywatelskiej i wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego.
Gdybym usłyszał wystąpienia posłów Hofmana czy Poręby nawołujące do kompromisu, do zaakceptowania idei porozumienia z Janukowyczem, powiedziałbym: "Tak trzymać, panowie". Ale mówienie o tym, że nadejdzie czas zwycięstwa, nie jest rolą żadnego obcego polityka w Kijowie - podkreśla Jacek Protasiewicz.
Jego zdaniem politycy PiS próbowali nakłonić liderów ukraińskiej opozycji do zaproszenia Jarosława Kaczyńskiego na Majdan.
Nie wiem, czy Kaczyński sam o tym wiedział, ale jego nadgorliwi giermkowie próbowali wcisnąć jego wizytę w zeszły poniedziałek. Cel dla mnie jest jasny - zaznacza europoseł Platformy. - Po to, aby promować Jarosława Kaczyńskiego i PiS jako kontynuatorów polityki wschodniej prowadzonej przez Lecha Kaczyńskiego. Chcieli zaproszenia, aby Jarosław Kaczyński wystąpił na scenie jako gość honorowy.
Takiego zaproszenia Kaczyński nie otrzymał - podkreślił Jacek Protasiewicz.
Komentarze(172)
Pokaż:
Bajka o Polsce solidarnej
Jaroslaw Kaczynski oraz jego sztab wyjal ponownie z kapelusza haslo Polski solidarnej oraz potrzebe wiekszego opodatkowania ludzi bogatych w imie sprawiedliwosci spolecznej. Kolejna odmiana socjalizmu w Polsce. Dlatego warto przypomniec opinii publicznej, na czym polegala ta bajka o „Polsce solidarnej”, która pomogla Kaczynskim wygrac wybory prezydenckie w 2005 roku, po czym legla w gruzach w 2007 roku, wraz z upadkiem rzadu Jaroslawa Kaczynskiego. W okresie rzadów PiS nie sformulowano zasad polityki spolecznej, której po prostu nie bylo.
Kampanie wyborcza w 2005 roku PiS oparl na wiodacym hasle „Polski solidarnej”. Jednakze podczas 2 lat rzadów, PiS prowadzil liberalna polityke gospodarcza, która byla przedluzeniem polityki gospodarczej SLD za premiera Millera a pózniej, premiera Belki. Haslo „Polski solidarnej” nijak nie mozna bylo pogodzic z osoba Zyty Gilowskiej, liberalnej „guru” z PO, autorki pomyslów o podatku liniowym (3 x 15%), która w rzadzie Jaroslawa Kaczynskiego byla wicepremierem i ministrem finansów. Liberalna polityka gospodarcza w wersji pisowskiej miala swoiste oblicze spoleczne -byla bardzo korzystna dla ludzi o wysokich dochodach i korzystajacych z owoców wzrostu gospodarczego. Natomiast bardzo malo srodków przekazano na projekty w ramach polityki spolecznej, w celu polepszenia sytuacji materialnej ludzi, utrzymujacych sie z pracy najemnej, drobnych przedsiebiorców, zatrudnionych w sferze budzetowej oraz dla emerytów i rencistów. Dla ludzi o wysokich dochodach wydatnie obnizono podatki dochodowe oraz wprowadzono ulgi na dzieci, które mozna wykorzystac tylko wtedy, jesli podatnik posiada odpowiednio wysokie dochody. Wielodzietne, biedne rodziny nie maja mozliwosci korzystania z tej ulgi. W okresie rzadów PiSu spadly realne dochody grup pracowniczych oraz emerytów i rencistów, z powodu inflacji oraz przede wszystkim, z powodu braku waloryzacji swiadczen. Pomimo chwalenia sie PiSu o tym, ze beda obnizac podatki, realna stopa opodatkowania ludzi o niskich dochodach relatywnie wzrosla, z powodu wzrostu obowiazkowej skladki na ubezpieczenie zdrowotne. Wielka sciema, o której mówili Kaczynscy w 2005 roku, bylo populistyczne haslo budowy 3 mln mieszkan. O tych 3 mln mieszkan mówi sie obecnie czesto, ale w polskich kabaretach.
Tzw. “solidarne” panstwo w wydaniu PiS, któremu to propaganda pisowska przeciwstawiala polityke „wstretnych” liberalów z PO, praktycznie niczym sie od tej polityki nie róznila. Byla wiec pozytywnie odbierana przez tzw.analityków oraz rynki finansowe.
Jednakze w czasie rzadów PiSu sytuacja materialna okolo 5 milionów emerytów i rencistów pogorszyla sie, bowiem ich realne dochody w latach 2005-2007, pomimo dobrej koniunktury gospodarczej w kraju i na swiecie, takze spadly w sposób odczuwalny. To samo dotyczy sytuacji kilku milionów zatrudnionych w tym czasie w sferze budzetowej, gdzie obnizyla sie realna wartosc uposazen. Znacznie bowiem wzrosly koszty utrzymania: ceny na podstawowe art.zywnosciowe (chleb, maka, maslo, mleko), ceny energii elektrycznej, ceny wody, ceny ogrzewania mieszkan, benzyny. Mimo deklarowanej niskiej inflacji w tym okresie (ca 2%), realne koszty utrzymania w tym czasie, jak oceniam,wzrosly. Spadly bowiem ceny towarów i uslug, których waga w koszyku wydatków tych grup jest relatywnie niska, np. ceny za dostep do Internetu, polaczenia telefoniczne, kosmetyki itp.) Jesli doliczyc inflacje, oraz wzrost skladki zdrowotnej, nie odpisywanej od podatku, to wartosc dochodów emerytów, rencistów i calej sfery budzetowej (nauczycieli, pielegniarek, policjantów, strazaków, zolnierzy zawodowych, urzedników panstwowych i samorzadowych) obnizyla sie. Grupy te w tym czasie nie otrzymaly zadnej systemowej waloryzacji swoich swiadczen i wynagrodzen. Pan premier Jaroslaw Kaczynski, swego czasu, chwalil sie osiagnietym, wysokim wzrostem gospodarczym. Tylko czy na tym polegala jego idea “solidarnego” panstwa”, aby zmniejszac realne dochody wiekszosci ludzi, utrzymujacych sie z wlasnej pracy i ze swiadczen, a zwiekszac dochody przedsiebiorców, rentierów i szarej strefy?
Rzady PiSu nic nie zrobily dla rozwiazania problemów ludzi cierpiacych z powodu bezrobocia, szczególnie w grupie wiekowej 50+ oraz wsród mlodych ludzi do 25 roku zycia, w tym absolwentów wyzszych uczelni.
Jakie szanse mieli wtedy i maja obecnie ci ludzie na zatrudnienie, nawet, jesli posiadaja nieraz dobre kwalifikacje i wyzsze wyksztalcenie? Dlaczego rzad PiSu, który deklarowal prospoleczne nastawienie, nie przyjal zadnych rozwiazan, stawiajacych tame powszechnej w Polsce dyskryminacji ze wzgledu na wiek? Dlaczego nie wspieral z pieniedzy UE programów aktywizacji zawodowej tych grup bezrobotnych, a jedynie, wraz z PO, szerzyl propagande, ze Polacy to lenie i chca szybko isc na emeryture? O czym moze myslec urzednik, policjant, wojskowy etc, w wieku po 50-ce, kiedy wie, ze kazda zmiana polityczna w kraju prowadzi do prawdziwej dintojry i masowych zwolnien z powodów tzw. politycznych? Pisze o tzw. powodach politycznych, bo w wiekszosci ludzie ci nie mieli nic wspólnego z polityka, a ich grzechem bylo to, ze zaczynali kariery przed 1989 rokiem. Drodzy ludzie z PiS – policzcie i powiedzcie spoleczenstwu, ilu ludzi w Polsce utracilo prace w latach 2005-2007, w wyniku czystek, przeprowadzonych przez Was, ówczesnych dzialaczy PiSu ? Ile bylo masowych zwolnien i degradacji w sferze budzetowej (administracji) po to, aby móc zatrudnic swoich z PiSu, LPRu i “Samoobrony” ? Czy dzieci tych zwolnionych, które wyjechaly za chlebem z kraju, chetnie wróca po to, aby byc obywatelem drugiej kategorii, tak jak zostali ich rodzice?
Jak widac, jest temat do rozmowy o panstwie solidarnym, a wlasciwie o braku jakiejkolwiek polityki spolecznej w naszym kraju. Niestety, tej zastanej sytuacji po rzadach Kaczynskich nie zmienily rzady PO, Donalda Tuska. Ale widomo bylo, ze w jego wykonaniu to bedzie „Polska liberalna”. Choc trzeba przyznac, ze rzad PO przywrócil coroczna waloryzacje rent i emerytur, podniósl uposazenia w sferze budzetowej (w szczególnosci w sluzbie zdrowia), rozszerzyl dostepnosc do systemu stypendialnego dla studentów, wydluzyl urlopy macierzynskie dla kobiet itp. Ale tez trzeba przyznac, ze jak do tej pory, rzad Tuska nie naprawil wszystkich bledów, popelnionych w kadencji rzadu Kaczynskiego i np. dalej, zupelnie niepotrzebnie, utrzymuje swiadczenia: „ becikowe” i ulgi prorodzinne, które winny byc adresowane dla ludzi o niskich dochodach.
Wyglada na to, ze populistyczne zaspiewy pisowkich propagandystów
o „Polsce solidarnej” oraz solisci w tym repertuarze wystarczajaco sie
skompromitowali, aby te hasla przyjmowac powaznie.
Dla ich oceny wystarczy miec troche zdrowego rozsadku i go uzywac.
Kaczyński to taki polski banderowiec!!!
Ojtam, zaraz banderowiec...zwykła mała gnida...