Grzegorz Schetyna nie wyklucza weta, liczy jednak na kompromis. Szef dyplomacji zaznaczył, że zawsze do końca trzeba wykorzystywać szansę, a weto jest ostatecznością. Schetyna przekonywał, że w kwestii pakietu klimatycznego mamy sojuszników i dlatego trzeba być dobrej myśli i trzymać kciuki za premier Kopacz i wicepremiera Piechocińskiego.

Reklama

Główny element pakietu to 40-procentowa redukcja emisji dwutlenku węgla do 2030 roku. Polska zabiega o takie zapisy, które pozwolą jej rekompensować koszty z tym związane w ramach systemu handlu emisjami (ETS). Nie jesteśmy jednak jedynym krajem, który ma zastrzeżenia do dokumentu, i nie jedynym, który grozi wetem. Także Portugalia zapowiedziała, że sprzeciwi się porozumieniu, jeśli w pakiecie nie zostanie zapisany cel dotyczący połączeń energetycznych we Wspólnocie na poziomie 15 procent.

Wspiera ją w tym Hiszpania. Francja zaś mówi stanowcze "nie" w obawie przed tanią energią z Półwyspu Iberyjskiego. Wielka Brytania z kolei sprzeciwia się ambitnym celom związanym z efektywnością energetyczną i odnawialnymi źródłami energii. W przeciwieństwie do Niemców czy Skandynawów Brytyjczycy uważają, że należy poprzestać jedynie na redukcji CO2. Mimo iż o kompromis będzie trudno, optymistyczny co do wyniku rozmów jest m.in. szef Rady Europejskiej Herman van Rompuy.

CZYTAJ TAKŻE: PiS domaga się polskiego veta na szczycie klimatycznym>>>