Szefowa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów była pytana w radiowej Jedynce m.in. o to, dlaczego przedstawiony wczoraj w Sejmie audyt rządów PO-PSL nie ma formy pisemnej.

Reklama

- Wszystkie te elementy, o których mówiliśmy, które przedstawialiśmy, są oparte na wewnętrznych dokumentach każdego z ministerstw, przede wszystkim na raportach otwarcia, na sprawozdaniach, na wynikach kontroli wewnętrznych, audytów wewnętrznych. Bardzo dużo liczb mamy, pochodzą z raportów Najwyższej Izby Kontroli - przekonywała Beata Kempa. Podkreślała, że sama treść raportu jest porażająca, dlatego jego forma ma znaczenie drugorzędne.

- Dzisiaj, jak państwo otworzycie Internet, będzie... albo już jest, albo będzie stenogram z posiedzenia Sejmu. Informacje wczoraj przyjął zgodnie z regulaminem Sejmu Sejm - mówiła Kempa.

- Jeśli dzisiaj mamy dyskutować li tylko o formie, która ma drugorzędne znaczenie, a popatrzymy, jak rzeczywiście mają się te kwestie w Polsce, to zarówno każdoczesny minister skarbu państwa, jak i wczoraj to, co mówił o stanie polskiej armii pan minister Antoni Macierewicz, czy to, o czym mówił pan minister Mariusz Kamiński, czy każdy inny minister, to naprawdę dzisiaj robienie awantury o dokument, który już jest - tak jak powiedziałam - protokołem w Sejmie, jest próbą, oczywiście, zasłony... przysłonięcia istoty rzeczy, że państwo i środki publiczne były absolutnie marnotrawione - wyjaśniała Beata Kempa.