We wtorek po południu posłowie głosowali nad senackimi poprawkami do rządowych specustaw, z których składa się tzw. tarcza antykryzysowa. Sejm odrzucił poprawki Senatu skreślające z noweli specustawy zmiany w Kodeksie wyborczym i ustawie o RDS, a także część poprawek Senatu do specustawy o pomocy dla firm z powodu pandemii.
Posłowie odrzucili też większość poprawek Senatu do nowelizacji ustaw zdrowotnych, w tym poprawkę wprowadzającą cotygodniowe obowiązkowe badania na obecność koronawirusa dla personelu medycznego i pracowników placówek handlowych. Przyjęta została natomiast poprawka Senatu do ustawy rozszerzającej kompetencje PFR w związku z koronawirusem. Nowela czeka teraz na podpis prezydenta.
Podczas konferencji prasowej po zakończonych głosowaniach, Bosak zwrócił uwagę, że głosowania były podzielone na sześć bloków i zostały przeprowadzone "w bardzo szybkim tempie, bez żadnej dyskusji, bez żadnych pytań". Wskazał też na "maksymalnie ograniczoną" liczbę posłów na sali obrad oraz dziennikarzy w Sejmie.
Pierwszy raz chyba posłowie byli pod kluczem. Kiedy byłem wpuszczany do kuluarów i przepuszczany z powrotem, za każdym razem na podstawie imiennej listy był przykręcany za mną klucz. To specyficzne środki ostrożności chyba bardziej przeciwko posłom niż przeciwko wirusom - zauważył Bosak.
Według niego, z poprawek Senatu do tzw. tarczy antykryzysowej "jasno widać, że nie ma różnicy jakościowej pomiędzy myśleniem o gospodarce w środowisku PiS-u i w środowisku Platformy Obywatelskiej". Poprawki senackie sprowadzały się w głównej mierze do podniesienia zakresu już obowiązujących i zaproponowanych przez rząd programów, do zwiększenia ich skali, natomiast nie sprowadzały się do zmiany ich filozofii, a więc tego, co Konfederacja od samego początku podkreśla, że musi być automatyzm proponowanych świadczeń, a nie świadczenia "na wniosek" - ocenił. Bosak przekonywał, że "świadczenia na wniosek nie dają żadnej szybkiej ulgi przedsiębiorcom, ani żadnej szybkiej osłony dla pracowników".
Jego zdaniem, w ostatnim dniu marca "setki tysięcy Polaków otrzymywały wypowiedzenia, rozwiązania umów o pracę, traciły źródło swojego utrzymania". Ani prezydent, ani rząd, ani opozycja, która ma w Senacie możliwość proponowania różnego rodzaju praw, nie stanęła na wysokości zadania. Konfederacja jest tutaj jedyną siłą, która prezentuje inne myślenie o rozwiązaniach antykryzysowych, myślenie, które niestety w Izbie nie przebiło się - oświadczył.