"Dialog polsko-rosyjski, choć najeżony przeszkodami, jest wielką zdobyczą ostatnich 20 lat. Rosja jest jednym z najważniejszych państw na świecie, a dla Polaków jest to kraj o znaczeniu szczególnym. (...) Na szacunek zasługuje także język, jakim premier Putin pisze o niemieckich przeciwnikach nazizmu i o pojednaniu rosyjsko-niemieckim" - pisze Adam Michnik w "Gazecie Wyborczej".

Reklama

>>> Lech Kaczyński odpowiada Władimirowi Putinowi

Potem wymienia sprawy, które w liście do Polaków poruszył Władimir Putin, a z którymi on się nie zgadza. "Trudno nam się zgodzić na stawianie znaku równości między tchórzliwym, oportunistycznym, amoralnym przyzwoleniem na hitlerowską ekspansję, a wspólną hitlerowsko-stalinowską agresją na Polskę. Angielskie i francuskie armie nie wkroczyły do Czechosłowacji wspólnie okupować ten kraj" - przypomina Michnik.

>>> Tusk: Pamiętamy kto był katem, a kto ofiarą

Aneksji Zaolzia w 1938 roku? "To błąd zawstydzający i godny potępienia. (...) Ale Polacy nie urządzali tam żadnych wywózek, nie mówiąc już o zbrodniach na podobieństwo katyńskiej" - twierdzi naczelny "GW". Nie zgadza się też na porównanie Katynia do losów rosyjskich żołnierzy wziętych do niewoli w 1920 roku. "Cała prawda o losach tych jeńców powinna zostać ujawniona. Jednak - nigdy dość przypominania o tym - żaden z nich nie został zamordowany strzałem w tył głowy" - podkreśla Michnik.