"W kontekście braku poparcia dla Portugalczyka ze strony Socjalistów, Zielonych i Liberalow (ci ostatni grają na swojego nowego szefa - Guy Verhofstadta), może on być wybrany jedynie przy zagwarantowaniu sobie naszego poparcia. Głosy EPP (frakcja, do której należy PO red.) i independensów nie wystarczą" - napisał Marek Migalski na swoim blogu.
>>> "Mazowiecki nie jest legendą"
"W poniedziałek mieliśmy spotkanie z Barroso. (...) Część jego programu spotkała się z naszym poparciem (deregulacja rynków, odbiurokratyzowanie struktur unijnych, uczynienie ich bardziej transparentnymi), ale część jego wystąpienia wzbudziła moje/nasze uwagi krytyczne (np. brak negatywnego ustosunkowania się do Nordstreamu, wykluczenie możliwości członkowstwa Ukrainy w UE)" - opisuje przebieg rozmów europoseł PiS.
"Dzisiaj, kiedy stajemy się >ważniakami<, rysują się nowe możliwości skłonienia nowego/starego szefa Komisji do ponownego rozwiązania tych kwestii. Fajnie jest być ważniakiem!" - napisał Marek Migalski.