"Ostatnia kampania wyborcza do Parlamentu Europejskiego pokazała jak ograniczony w swej sile jest władca TVP. Piotr Farfał sączył w każdej minucie do głów odbiorców pozytywny obraz Libartasu, a partia ta dostała żałosny wynik" - przypomina Migalski.
Jego zdaniem władza w mediach publicznych nie daje żadnego zysku politycznego. Według Migalskiego "negocjacje z Czarzastym i Kwiatkowskim są dla PiS kompromitujące (obaj panowie byli wszak bohaterami raportu Ziobro w sprawie afery Rywina). Tak kompromitujące jak sojusz PO z LPR, z którym mamy do czynienia obecnie".
Europoseł PiS nie ma wątpliwości, że przez nogocjacje z "czerwonymi" jego partia naje się tylko wstydu. "Dbajmy o nasz dobry image we wszystkich mediach, a nie skupiajmy sie na przejęciu jednego z nich" - radzi Marek Migalski.
"Jeżeli to prawda, że PiS nie rozmawia z Palikotem i Niesiołowskim, to znaczy, że popełniamy błąd. Należy jak najczęściej konfrontować tych dwóch mistrzów elegancji, taktu oraz kultury osobistej z politykami PiS i pozwalać im pluć, bluzgać i obrażać kogo się tylko da. Straci na tym nie honor polityków PiS, ale Platforma Obywatelska" - analizuje europoseł.
Dlatego według Migalskiego PiS powinien jednak rozmawiać z Palikotem i Niesiołowskim, a dać sobie spokój w kontaktach z Czarzastym i Kwiatkowskim. "Robimy, jak się wydaje, dokładnie odwrotnie" - stwierdza na koniec europoseł PiS.