Donald Tusk poinformował dziś, że z rządu odejdą: wicepremier, szef MSWiA Grzegorz Schetyna, minister sprawiedliwości Andrzej Czuma i wiceminister gospodarki Adam Szejnfeld. Tusk zapowiedział też, że rekomenduje Schetynę na stanowisko szefa klubu PO. Schetynę w klubie mają wesprzeć dotychczasowi ministrowie w kancelarii premiera: Paweł Graś, Sławomir Nowak i Rafał Grupiński. Wszyscy pełnią mandaty posłów, bo - jako sekretarze stanu - nie musieli się ich zrzekać.

Reklama

Zmiany te to pokłosie doniesień o możliwych nieprawidłowościach w pracach nad projekt zmian w ustawie hazardowej. Szef rządu poinformował też o wszczęciu procedury odwołania szefa CBA Mariusza Kamińskiego. W wywiadzie dla Radia ZET Jarosław Kaczyński nazwał wypowiedź Tuska niepokojącą, ponieważ - jak zaznaczył - szef rządu nie mówił o sobie.

"A przecież sam jest jednym z ludzi w kręgu podejrzenia" - podkreślił szef PiS. Kaczyński nawiązywał do publikacji "Rzeczpospolitej", według której biznesmeni, którzy lobbowali za zmianami w ustawie o grach, zorientowali się, że są podsłuchiwani po tym, jak informację o nieprawidłowym przebiegu prac nad projektem noweli ustawy hazardowej otrzymał premier.

"Według faktów, które są powszechnie znane, (premier) dostał informację, ona następnie przeciekła, zostali ostrzeżeni" - mówił prezes PiS. "Głównym podejrzanym jest premier i nie ma co do tego dyskusji" - podkreślił.

Reklama

Jarosław Kaczyński uważa też, że jest związek między decyzją prokuratury rzeszowskiej o postawieniu Kamińskiemu zarzutów (chodzi o przekroczenie uprawnień w toku tzw. afery gruntowej), a działaniami CBA w sprawie obecnej afery hazardowej. Zdaniem lidera PiS najpierw CBA poinformowało o nieprawidłowościach przy pracach nad zmianami w ustawie hazardowej, a dopiero później prokuratura podjęła decyzję o postawieniu zarzutów Kamińskiemu.

"Niezależnie od tego, co dzisiaj premier mówi o różnych datach, to działanie, które ma dziś być podstawą odsunięcia pana Kamińskiego, zostało podjęte po tej informacji. Krótko mówiąc można je traktować - i tu jestem osobiście zupełnie przekonany, że tak jest - jako działanie zmierzające do tego, by właśnie się Kamińskiego pozbyć" - przekonywał Kaczyński.

Jego zdaniem, dla premiera głównymi oskarżonymi są szef CBA oraz Prawo i Sprawiedliwość. Jarosław Kaczyński podkreślił, że z jednej strony szef rządu zapowiada powołanie komisji śledczej w sprawie tzw. afery hazardowej, mówi o wyjaśnianiu sprawy i zaufaniu, a z drugiej - "jawnie nawołuje do wojny z PiS".

Według Kaczyńskiego premier "chce skonstruować taką sytuację, w której się nic nie da wyjaśnić". Dodał, że jeśli komisja śledcza powstanie, to jej szefem powinien być "ktoś z PiS".