Wyjeżdżając samochodem z terenu kliniki Berlusconi pozdrowił dziennikarzy ręką. Na twarzy miał duży opatrunek, przykrywający nos, górną wargę i lewy policzek. W rezultacie uderzenia ciężkim przedmiotem doznał między innymi pęknięcia kości nosowej.

Reklama

Lekarze zalecili Berlusconiemu rekonwalescencję, odpoczynek i unikanie udziału w męczących publicznych spotkaniach.

Rano osobisty lekarz premiera Alberto Zangrillo poinformował, że czuje się on lepiej i że minęły już bóle, na jakie uskarżał się dzień wcześniej. To właśnie z powodu nasilonych dolegliwości, obrzęku twarzy i konieczności odżywiania przez kroplówkę Berlusconi musiał pozostać w klinice o dzień dłużej niż wcześniej planowano.

Szwajcarski dziennik "Le Matin" podał w czwartek, że w najbliższych dniach włoski premier spodziewany jest w prywatnej klinice "Ars Medica" w kantonie Ticino po to, by "usunąć z twarzy wszystkie ślady agresji". Oznacza to, że prawdopodobnie podda się tam operacji plastycznej. W tej samej szwajcarskiej klinice Berlusconi poddał się zabiegowi chirurgii estetycznej w 2003 roku.

Reklama