Media ujawniły w ubiegłym tygodniu, że nieznany francuski internauta umieścił w internecie, w przeddzień matury z matematyki, jedno z czterech zadań egzaminacyjnych.
Według agencji AFP, policjanci zatrzymali w poniedziałek technika odpowiedzialnego za reperowanie maszyn drukarskich w Aix-en-Provence. W świetle ustaleń organów ścigania, miał on, wbrew prawu, przekazać w niepowołane ręce kopię arkusza maturalnego z matematyki.
Nieco wcześniej policja ujęła syna pracownika drukarni, który jest z kolei podejrzany o to, że pokazał wspomniany arkusz swoim kolegom, a ci sfotografowali dokument i umieścili go w internecie.
Jak podało radio Europe 1, podczas policyjnego przesłuchania tak pracownik drukarni, jak i jego syn, zaprzeczają stawianym im zarzutom.
Wcześniej organy ścigania zatrzymały trzy inne osoby w wieku około 20-25 lat, podejrzane o udział w całej aferze. Po tymczasowym zatrzymaniu i przesłuchaniu zostały one zwolnione.
Prokuratura wszczęła śledztwo na wniosek ministerstwa edukacji, które powiadomiło ją o popełnieniu przestępstwa, polegającego na "oszustwie egzaminacyjnym" i "kradzieży" tajnych informacji.
Afera dotyczy 165 tysięcy francuskich maturzystów zdających w tym roku egzamin dojrzałości o specjalności "S" (matematyczno-przyrodniczej). Mimo ogromnego poruszenia wśród maturzystów i ich rodziców ministerstwo edukacji wykluczyło powtórzenie egzaminu dojrzałości. Zdecydowano jednak, że egzaminatorzy nie będą brać pod uwagę przy sprawdzaniu matur feralnego zadania, oceniając tylko trzy pozostałe.
Afera maturalna wywołała ogólnokrajową dyskusję na temat plagi ściągania przez francuskich uczniów przy użyciu coraz nowszych środków technicznych, np. smartfonów. Kwestia jest tym bardziej aktualna, że w maju ujawniono masowe oszustwa studentów wyższej szkoły technicznej podczas egzaminów w podparyskim Villepinte (departament Seine-Saint-Denis). Po wykryciu tej sprawy nakazano powtórzenie tych egzaminów mimo protestu części studentów.