Dla Putina to nie pierwszyzna. Nurkował już w Bajkale, latał na paralotni i gołymi rękami obezwładniał dzikie zwierzęta. Teraz rosyjski prezydent postanowił na własne oczy przekonać się jak pracują zespoły podwodnych archeologów.

Od 10 lat grupa badaczy poszukuje statków, które poszły na dno 100, 200 i 300 lat temu. Poszukiwacze niedawno natrafili na wrak żaglowca „Oleg”, który zatonął 3 sierpnia 1869 r., po zderzeniu z okrętem wojennym. Badacze przygotowali dla Władimira Putina niespodziankę. Opuścili prezydenta w batyskafie na dno Zatoki, aby sam mógł zobaczyć jakie skarby skrywa Bałtyk. Po powrocie na powierzchnie Putin obiecał, że imiona statków, które zatonęły w służbie dla Rosji będą upamiętnione w specjalnej księdze.

Reklama