Pociąg podmiejski, który wykoleił się w niedzielę w Nowym Jorku, jechał o wiele za szybko. Takie są wstępne ustalenia śledztwa w sprawie wypadku, w którym zginęły
4 osoby. Nowojorska kolejka podmiejska wypadła z torów w niedzielę rano przy stacji na Bronxie. Bilans wypadku to 4 osoby zabite i ponad 60 rannych, z czego 11 ciężko. Prowadzący śledztwo odzyskali dwie czarne skrzynki z zapisami parametrów przejazdu pociągu. Wynika z nich, że na zakręcie, na którym obowiązywało ograniczenie prędkości do 50 kilometrów na godzinę, pociąg pędził z szybkością 130 kilometrów na godzinę.
Z zapisów czarnych skrzynek wynika, że hamulce zostały użyte dopiero na 5 sekund przed całkowitym zatrzymaniem lokomotywy. Przed wypadkiem kolejka zatrzymała się na 9 stacjach. Żadnych problemów z hamulcami nie stwierdzono. Prowadzący śledztwo przesłuchują maszynistę oraz trzech pozostałych kolejarzy, którzy obsługiwali pociąg.