Rozwiązanie parlamentu to skutek tego, że przedwczoraj nie zdołał on wybrać nowego prezydenta kraju. Zabrakło 12 głosów. Za byłym unijnym komisarzem Stawrosem Dimasem było 168 deputowanych, a potrzeba było 180 głosów. Przeciw Dimasowi głosowały 132 osoby.

Reklama

Wcześniejsze wybory mogą mieć poważne konsekwencje dla Grecji. W sondażach największe, 30-procentowe poparcie, ma skrajnie lewicowa partia Syriza, która chce wypowiedzieć pakiet pomocowy Międzynarodowego Funduszu Walutowego.

Nowy parlament ma się zebrać 5 lutego przyszłego roku.