Francois Hollande jeszcze dzisiaj wybiera się razem z Angelą Merkel na Ukrainę. Zapowiedź padła w czasie wystąpienia prezydenta Republiki w Pałacu Elizejskim, poświęconego głównie walce z terroryzmem.
Francois Hollande podkreślił, że dramatyczna sytuacja na Ukrainie, "pod bokiem Europy", wymaga natychmiastowej reakcji, stąd podróż do Kijowa, na rozmowy z prezydentem Poroszenką i jutro do Moskwy na spotkanie z prezydentem Putinem. Prezydent Francji mówił, że na Ukrainie toczy się wojna przy użyciu ciężkiej broni. W walkach codziennie giną cywile. Przyznał, że wprowadzone sankcje nie doprowadziły do zawieszenia broni. Stąd kolejna inicjatywa, z jaką występują wspólnie Francja i Niemcy.
Francois Hollande powiedział też, że rolą Francji jest znalezienie rozwiązania w sytuacji, jaka powstała w wyniku wyborów w Grecji. Mówił, że należy uwzględnić wolę społeczeństwa greckiego, ale w ramach zasad obowiązujących w Unii Europejskiej. Nawiązując do niedawnych zamachów terrorystycznych w Paryżu i ataku na żołnierzy w Nicei, we Francji uruchomione są nadzwyczajne środki. Rozważana jest koncepcja szkolenia imamów i przywódców muzułmańskich, by zapobiec radykalizacji islamistów.
ZOBACZ TAKŻE: Szef rosyjskiej Dumy krytykuje agresywną politykę Zachodu>>>