31 osób zginęło, a dziesiątki zostały rannych w serii jednoczesnych wybuchów w szyickich meczetach oraz w jednym z budynków w stolicy Jemenu, Sanie. Do ataków przyznało się Państwo Islamskie w opublikowanym w internecie oświadczeniu.Według świadków, ładunki były umieszczone w samochodach zaparkowanych w pobliżu wejść do meczetów. Do eksplozji doszło w momencie, gdy muzułmanie gromadzili się na wieczornej modlitwę przed rozpoczynającym się Ramadanem. Bomba wybuchła też w domu jednego z przywódców rebeliantów z ruchu Huti, Saleha al-Sammada.
Sytuacja w Jemenie jest bardzo niestabilna, a niemal codziennie giną tam ludzie. Szyickie bojówki Huti przejęły kontrolę prawie nad całym terytorium kraju, obalając legalne władze, w tym prezydenta Abd Rabbu Mansur Hadiego, który musiał opuścić Jemen. Z rebeliantami walczy międzynarodowa koalicja pod przewodnictwem Arabii Saudyjskiej, dokonując częstych nalotów na pozycje członków ruchu Huti.