Międzypaństwowy Komitet Lotniczy badający przyczyny katastrofy odczytał nagrania z głosowego rejestratora lotu. Z danych wynika, że krótko po starcie piloci zauważyli duże różnice we wskazaniach liczników prędkości. Kiedy próbowali sami wyjaśnić przyczynę awarii, wyłączyli autopilota i przygotowali się do zniżania lotu.
Wcześniej komisja badająca przyczynę niedzielnej katastrofy, na podstawie danych z "czarnych skrzynek” ustaliła, że w AN-148 był wyłączony system podgrzewania liczników, co spowodowało ich oblodzenie i w konsekwencji niewłaściwe działanie.
Co wiadomo było wcześniej?
Komitet Śledczy Rosji, badający przyczyny niedzielnej katastrofy przekazał w poniedziałek, że do wybuchu doszło po tym, jak samolot zderzył się z ziemią.
- Ustalono, że w chwili spadania statek powietrzny był cały, nie było pożaru, do wybuchu doszło po tym, jak samolot spadł - ogłosił Komitet Śledczy.
Niektóre rosyjskie media informowały, że przyczyną katastrofy mógł być wybuch jednego z silników. Rambler News Service podawała, powołując się na źródło bliskie sprawie, że przed wylotem An-148 nie przeprowadzono zabiegu odladzania samolotu.
Do tej pory odnaleziono ponad 400 fragmentów samolotu. Odnaleziono również ponad 700 szczątków ciał ofiar.
Trwają prace poszukiwawcze, w których bierze udział ponad 1000 osób. Ratownicy przeszukali ponad 20 ha terenu. Fragmenty samolotu są rozrzucone na obszarze ponad 30 ha - informuje sztab służb ratowniczych.
Samolot lecący z podmoskiewskiego Domodiedowa do Orska w obwodzie orenburskim, zniknął z radarów 4 minuty po starcie. Na pokładzie znajdowało się 65 pasażerów i 6 członków załogi. Wszyscy zginęli. Samolotem leciało dwóch obcokrajowców - obywatel Szwajcarii i Azerbejdżanu.
Saratowskie Linie Lotnicze poinformowały o czasowym zawieszeniu eksploatacji samolotów An-148. Łącznie linie dysponują sześcioma maszynami typu An-148.