Rosyjska strona, po uważnym zapoznaniu się z przekazaną przez organizatorów wstępną agendą i programem forum, zdecydowała, że nie będzie w nim brać udziału" - przekazało MSZ Rosji w oświadczeniu, przytoczonym przez agencję TASS.
Z zaniepokojeniem dostrzegamy kontynuowane przez USA próby narzucania swoich jednostronnych geopolitycznych interesów poprzez inicjatywy prezentowane jako stanowisko całej społeczności międzynarodowej - oznajmił resort. Ocenił, że "kolejnym takim projektem politycznym" będzie forum w Warszawie.
Rosyjskie MSZ wyraziło przekonanie, że tematyka konferencji nie obejmuje "całego szeregu podstawowych problemów Bliskiego Wschodu, w szczególności ignorowany jest kluczowy arabsko-izraelski konflikt i jego jądro, tj. problem palestyński".
O tym, że Rosja poinformowała, że nie będzie uczestniczyć w konferencji w sprawie Bliskiego Wschodu, powiedział wcześniej w rozmowie z "Rzeczpospolitą" szef MSZ Jacek Czaputowicz. I to jeszcze przed zapoznaniem się z jej programem. Pokazuje to, że konferencja nie leży w interesie Rosji. Szkoda, bo Rosja odgrywa ważną rolę na Bliskim Wschodzie - wskazał minister.
W ubiegłym tygodniu rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow podkreślił, że Rosja otrzymała zaproszenie na konferencję, jednak ma wątpliwości, czy pomoże ona w konstruktywnym rozwiązaniu problemów Bliskiego Wschodu.
Ławrow dodał, że program konferencji nie uwzględnia kluczowej - jak ocenił - kwestii, jaką jest uregulowanie izraelsko-palestyńskie. Wskazał, że zdaniem Rosji "cały program dostosowany jest pod promocję podejścia amerykańskiego, jeśli chodzi o powstrzymywanie Iranu w tym regionie".
Powołując się na tekst zaproszenia ocenił także, że wynika z niego, iż dokument końcowy zostanie przygotowany przez organizatorów, czyli USA i Polskę, bez pozostawienia innym uczestnikom możliwości "wniesienia swojego wkładu w redagowanie" tekstu.