"Dowiedzenie prawdy w sądzie to długa sprawa, ale kara jest nieunikniona. Wraz z międzynarodowymi partnerami godnie przemierzymy tę drogę. Będzie to pierwszy międzynarodowy proces sądowy w celu pociągnięcia Rosji do odpowiedzialności. Nie mam wątpliwości, że następne będą międzynarodowe trybunały nad Rosją za zbrodnie, popełnione na ukraińskim narodzie na Krymie i w Donbasie" - napisał Poroszenko na Facebooku.

Reklama

Dodał, że konieczne jest zidentyfikowanie wszystkich zleceniodawców i sprawców zestrzelenia boeinga i pociągnięcie ich do odpowiedzialności za śmierć 298 osób.

"Nazwano pierwszych podejrzanych i wszczęto pierwsze sprawy karne. Jest jeszcze jeden konkretny dowód bezpośredniego uczestnictwa rosyjskiego agresora w tej tragedii; oprócz poprzednich raportów grupy, w których potwierdzono, że samolot był zestrzelony rosyjską rakietą z rosyjskiego systemu Buk, która była dostarczona z rosyjskiego terytorium i zwrócona na rosyjskie terytorium. Wszyscy, którzy znają się na wojskowości i znają rosyjskie realia, doskonale zdają sobie sprawę, że takie manewrowanie zaawansowanym sprzętem wojskowym nie mogło odbyć się bez wiedzy albo rozkazu wyższych władz Federacji Rosyjskiej" - dodał.

Trzej Rosjanie i Ukrainiec podejrzani w sprawie zestrzelenia boeinga

Trzej Rosjanie i Ukrainiec są podejrzani o przetransportowanie systemu rakietowego użytego do zestrzelenia malezyjskiego boeinga nad wschodnią Ukrainą w 2014 roku; zostaną wydane międzynarodowe nakazy aresztowania tych osób - poinformowali w środę śledczy.

Międzynarodowy zespół śledczy powołany do zbadania katastrofy, w której zginęło 298 osób, oświadczył na konferencji prasowej w Holandii, że uważa się, iż podejrzany obywatel ukraiński znajduje się na terytorium Ukrainy.

Podejrzanym zostanie postawiony zarzut zabójstwa, a ich proces odbędzie się w Holandii - podano.

Reklama

Śledczy zapowiedzieli, że jeszcze w środę zwrócą się do władz Federacji Rosyjskiej o pozwolenie na przesłuchanie podejrzanych przebywających na terytorium tego państwa. Uważa się, że czwarty z podejrzanych, obywatel ukraiński, jest na terytorium Ukrainy.

Zaznaczono, że śledztwo trwa nadal i zaapelowano do świadków o zgłaszanie się w celu złożenia zeznań.

Dysponujemy dowodami, że to Federacja Rosyjska dostarczyła wyrzutnię rakiet użytą do zestrzelenia boeinga linii Malaysia Airlines w 2014 roku nad wschodnią Ukrainą - przekazał w środę międzynarodowy zespół śledczy powołany do zbadania katastrofy.

Imiennie wskazano trzech Rosjan i Ukraińca podejrzanych o udział w zestrzeleniu samolotu, ale przedstawiciel zespołu śledczego ocenił, że "nie sądzi, by była duża szansa", aby podejrzani stawili się na procesie, jaki ma się rozpocząć w przyszłym roku w Holandii.

Wskazani Rosjanie to: Igor Girkin, Siergiej Dubinski i Oleg Pułatow, zaś Ukrainiec to Leonid Charczenko.