Politycy PO we wtorek złożyli w Sądzie Okręgowym w Warszawie pozew w trybie wyborczym przeciwko premierowi Morawieckiemu. Chodziło o słowa, które premier wypowiedział podczas sobotniego spotkania z mieszkańcami Świebodzina (woj. lubuskie). Zarzucił wówczas koalicji PO-PSL, że wbrew deklaracjom liderów tych partii, w czasie jej rządów, nie budowano dróg i mostów. Żeby nie być gołosłownym powiem tak: nasi poprzednicy (...) przez osiem lat wydali 5 mld zł na drogi lokalne. To jest tyle, ile my wydajemy w ciągu jednego do półtora roku, porównajcie sobie - mówił premier, nawiązując do zapowiadanego uruchomienia Funduszu Dróg Lokalnych.

Reklama

Słowa te oburzyły polityków PO, którzy wystąpili z pozwem do sądu. Jak poinformował Sobolewski, w środę pozew Platformy został oddalony. Sąd oddalił pozew @Platforma_org przeciwko Premierowi @MorawieckiM. Sędziowie widzą, że #DotrzymujemySłowa i mówimy prawdę a z drugiej strony tylko #PusteObietnice - napisał na Twitterze Sobolewski.

Jak przekazała sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie Sylwia Urbańska, "po rozpoznaniu wniosku, sąd uznał, że nie podlega on rozpoznaniu w trybie wyborczym".

Podczas konferencji prasowej Urbańska zaznaczyła, że "sąd uznał, że uczestnik postępowania nie spełnia kryteriów wskazanych w przepisie, a mianowicie, że nie był kandydatem komitetu wyborczego, ani nie posiadał pisemnej zgody pełnomocnika tego komitetu".

Dopytywana, czy to oznacza, że wniosek nie spełnił wymogów formalnych ponieważ słowa wypowiedział premier, który nie jest kandydatem w wyborach samorządowych, odpowiedziała: "takie było uzasadnienie wniosku".

Dodała, że to - jak twierdzi wnioskodawca - iż premier "jest twarzą kampanii samorządowej w tym trybie, nie ma znaczenia". Pytana o to, czy premier może być uczestnikiem postępowania w trybie wyborczym odparła, że "fakt, że premier jest twarzą nie wystarcza żeby taki wniosek wywieść".

Sędzia Urbańska zaznaczyła, że orzeczenie sądu nie jest prawomocne i przysługuje od niego zażalenie.

Budka (PO): Jeśli decyzja sądu ws. naszego pozwu się utrzyma, pozwiemy premiera w zwykłym trybie

Do tej decyzji Budka odniósł się na Twitterze. "Ważne! Sąd - nieprawomocnie - odmówił badania sprawy w trybie wyborczym. Nie odniósł się w ogóle do kłamstw Morawieckiego" - napisał.

Zapowiedział, że jeśli orzeczenie się utrzyma, to Platforma "pozwie premiera w zwykłym trybie". "Prędzej czy później będzie przepraszał" - stwierdził poseł PO.

PO: Politycy PiS zaangażowani w tę kampanię, przekraczają nie tylko granice dobrego smaku i przyzwoitości

- Analizowaliśmy z prawnikami te słowa i to kłamstwo, którego użył w swojej wypowiedzi premier Morawiecki, mówiąc, że nie było dróg i mostów za czasów poprzedników. Składamy pozew w trybie wyborczym. Będziemy żądać przeproszenia, sprostowania tych kłamstw, a także gratyfikacji finansowej na WOŚP – mówił wcześniej Grzegorz Schetyna cytowany przez portal gazeta.pl.

Lider PO dodał, że "kłamstwa, którymi operuje nie tylko premier Morawiecki, ale wszyscy politycy PiS zaangażowani w tę kampanię, przekraczają nie tylko granice dobrego smaku i przyzwoitości, ale w ogóle deformują rzeczywistość i historię".

PAP / Grzegorz Michałowski

Przypomniał, że sam, jako wicepremier i szef MSWiA (2007-2009) w rządzie Donalda Tuska, realizował program budowy dróg lokalnych, tzw. schetynówek. - Ten program trwał tak naprawdę całe 8 lat. On różnie się nazywał, ale był kontynuowany wtedy, kiedy było bardzo ciężko, kiedy przyszedł kryzys finansowy i kiedy ograniczaliśmy wydatki na wszystko, bo taka była konieczność budżetu - powiedział lider PO na konferencji prasowej w Warszawie.

Przekonywał, że koalicja PO-PSL przeznaczyła na cen cel znacznie więcej niż 5 mld złotych. - Powiem więcej - to było ponad 15 tysięcy przebudowanych i wyremontowanych dróg - i tych powiatowych i gminnych - zaznaczył lider PO.