"Ta kobieta to prawdopodobnie bezdomna" - dowiedział się dziennik.pl w biurze prasowym policji. Możliwe, że ktoś celowo ją podpalił. Gdy policjanci próbowali ugasić palące się na niej ubranie, zaczęły wybuchać jej rozrzucone rzeczy. Policjanci wezwali na pomoc straż pożarną i pogotowie.
"Kobieta ma poparzone ponad 90 procent ciała, jest w bardzo ciężkim stanie" - powiedziano nam w biurze prasowym stołecznej policji. Na razie lekarze walczą o jej życie.