Do tragedii doszło we wrześniu 2006 roku. Karol K. przyjechał do swojej znajomej Darii do szkoły, aby złożyć jej życzenia urodzinowe. Kiedy nastolatka poinformowała chłopaka, że chce skończyć z nim znajomość ten wpadł w furię. Pokłócili się. Kiedy licealistka wychodziła ze szkoły, czekający na nią mężczyzna wyciągnął nóż i zadał jej trzy ciosy w plecy i serce. Mimo natychmiastowej pomocy nastolatka zmarła na miejscu.

Reklama

>>>Tak dziś wygląda morderca żony Polańskiego

Po pewnym czasie chłopak zadzwonił na policję i przyznał się do pobicia dziewczyny, ale zaprzeczał, że miał przy sobie jakiekolwiek narzędzie i ją zamordował. Sprawa miała charakter poszlakowy - nie odnaleziono narzędzia zbrodni, a świadkowie nie widzieli momentu zadawania ciosów. Sąd pierwszej instancji w Sieradzu skazał Karola K. na 25 lat więzienia uznając, że wszystko wskazuje na to, że to on popełnił morderstwo. Karę utrzymał rówież Sąd Apelacyjny w Łodzi.

Obrońcy oskarżonego utrzymywali jednak, że sąd nie uwzględnił wielu dowodów, nie przesłuchał kluczowych świadków i nie wziął pod uwagę rozbieżności w zeznaniach biegłych, dlatego złożyli kasację do Sądu Najwyższego. Ten uznał wczoraj, że kasacja jest bezzasadna i wyrok 25 lat więzienia został utrzymany.

>>>Morderca przebierał sie za Jokera i zabijał dzieci

Tragedia w Wieluniu wstrzasnęła lokalną społecznością. Kilka dni po morderstwie ulicami miasta przeszedł marsz, w którym wzięło udział blisko 3 tysiące osób.