Jak powiedział podkom. Andrzej Latosiński z pilskiej policji, funkcjonariusze trzykrotnie łapali na gorącym uczynku mieszkańca gminy Szydłowo (Wielkopolskie), który włamywał się do aut. Po przesłuchaniu mężczyzna był zwalniany, bo przyznawał się do winy.

Reklama

Do pierwszej kradzieży doszło w piątek późnym wieczorem w Pile - 20-latek włamał się do samochodu osobowego marki audi. Ze środka zabrał różne przedmioty. Szybka interwencja policjantów pozwoliła na zatrzymanie włamywacza.

Kolejnego włamania mężczyzna dokonał w sobotę, tuż przed północą, w miejscowości Jeziorki. Usiłował ukraść opla; także został złapany i ponownie spędził noc w budynku pilskiej policji.

Do trzeciej próby włamania doszło w niedzielę po południu, dwie godziny po wyjściu 20-latka z komendy policji. Mężczyzna najpierw z otwartego domu ukradł kluczyki do golfa, a następnie z pojazdu zaparkowanego przed posesją ukradł buty. 20-latek po raz trzeci został złapany przez policjantów, którzy przewieźli go do Komendy Powiatowej Policji w Pile.

"Mężczyzna za każdym razem przyznawał się do winy. Działał sam. Nie było przesłanki, by występować o areszt - nawet jeśli przestępstwa były popełniane w tak krótkim okresie czasu" - wyjaśnił PAP Latosiński.

Mężczyzna był już znany policji, wcześniej był zatrzymywany za podobne zdarzenia.