W środę wieczorem policja poinformowała, że nieznani sprawcy zniszczyli w Jedwabnem (Podlaskie) pomnik upamiętniający mord dokonany 70 lat temu na Żydach przez ich polskich sąsiadów.

Reklama

Autorzy wydanego w czwartek oświadczenia piszą nie tylko o incydencie w Jedwabnem. Wspominają również o szydzeniu z pomordowanych, malowaniu nazistowskich symboli i gloryfikowaniu Auschwitz. "We Wrocławiu rozwydrzeni, bezmyślni kibole, zwani przez niektórych polityków >>patriotami<<, demonstrują publicznie fanatyczny antysemityzm i rasizm. Rasiści podnoszą głowy w Puńsku i Białymstoku, atakują centra i zabytki żydowskie, litewskie, muzułmańskie. Ma miejsce eskalacja rasowej nienawiści" - uważają organizacje żydowskie.

"Pytamy, co jeszcze ma się zdarzyć? Wzywamy władze i społeczeństwo do położenia kresu tej hańbie" - napisali we wspólnym oświadczeniu przewodniczący Związku Gmin Wyznaniowych w Polsce Piotr Kadlcik, prezydent B'nai B'rith "Polin" Jarosław J. Szczepański, Paweł Śpiewak ze stowarzyszenie Drugie Pokolenie-Potomkowie Ocalałych z Holokaustu, Piotr Wiślicki z Żydowskiego Instytutu Historycznego, Grażyna Pawlak z Fundacji prof. M. Schorra, Artur Hofman z Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Żydów w Polsce oraz Anna Drabik z Stowarzyszenia Dzieci Holocaustu.

Oświadczenie po wydarzeniach w Jedwabnem wydał też naczelny rabin Polski Michael Schudrich. "Wykorzystanie swastyki jest tak samo antysemickie jak antypolskie. Swastyka przypomina nam, jak bardzo nasze narody cierpiały w czasie drugiej wojny światowej oraz to, że musimy zwalczać wszelkie formy antysemityzmu i rasizmu" - napisał Schudrich. Podkreślił, że to co się zdarzyło w środę w Jedwabnem, "nie oddaje nastrojów w naszym kraju". "Dlatego chciałbym usłyszeć prawdziwy głos Polski walczącej przeciwko swastyce, walczącej o wolność i kraj wolny od nienawiści i antysemityzmu" - zaapelował Schudrich.

Reklama

Przewodniczący Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich w RP Piotr Kadlcik ocenił w rozmowie z PAP, że obecnie "zbieramy owoce lat pobłażliwości prokuratury i sądów w stosunku do tego typu aktów". "Przez lata były składane zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa - było to umarzane, dochodziło do aktów wandalizmu na cmentarzach żydowskich - było to umarzane, przestępstwa internetowe - tak samo. Jedyny moment, kiedy sprawa się zmieniła, to była, rozpaczliwa moim zdaniem, reakcja ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego na wpisy na forach internetowych. Zresztą uważam, że to jest absurd, żeby MSZ się tym zajmowało - to jest sprawa dla MSWiA i prokuratury" - powiedział Kadlcik.

Współprzewodniczący Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów prof. Stanisław Krajewski nazwał incydent w Jedwabnem "oburzającym i bolesnym". "Sam fakt, bardzo nieprzyjemny i oburzający, nie jest aż tak ważny, jeżeli stanie się jasne, że jest on czymś marginalnym. To może stać jasne tylko wtedy, jeżeli dostatecznie wyraźna reakcja lokalnej społeczności i szerszej opinii publicznej będzie uczyniona w sposób jednoznaczny" - podkreślił Krajewski.

Jak podała policja, na pomniku Jedwabnem namalowano farbą swastykę oraz zamalowano napisy w języku polskim i hebrajskim, które się na tam znajdują. Natomiast na ogrodzeniu, które stoi na obrysie dawnej stodoły, w której 10 lipca 1941 roku spalono Żydów, napisano "Nie przepraszam za Jedwabne" oraz "Byli łatwopalni"; są też swastyki i symbole SS.

Zniszczenia zauważył patrol policji. Śledztwo w tej sprawie prowadzi łomżyńska policja pod nadzorem tamtejszej prokuratury. Komenda Wojewódzka Policji w Białymstoku, która zajmuje się także wyjaśnianiem innych incydentów o charakterze rasistowskim, do których doszło w ostatnim czasie w województwie. Chodzi m.in. o zamalowanie litewskich nazw miejscowości na 28 tablicach w gminie Puńsk na Suwalszczyźnie licznie zamieszkiwanej przez mniejszość litewską, faszystowskie napisy na synagodze w Orli czy podpalenie Centrum Kultury Muzułmańskiej w Białymstoku.