Minister spraw wewnętrznych ogłosił w rozmowie z Moniką Olejnik w Radiu ZET, że policja zatrzymała drugiego mężczyznę, który może być zamieszany we wczorajsze alarmy bombowe. Kilkadziesiąt urzędów i instytucji w całym kraju otrzymało w poniedziałek sygnały o podłożonych ładunkach wybuchowych. Ostrzeżenie było rozesłane drogą mailową z różnych adresów i serwerów, także zagranicznych. Służby zarządziły ewakuację kilkunastu prokuratur i szpitali w całym kraju.
Bartłomiej Sienkiewicz natychmiast powołał zespół, który zajął się namierzaniem winnych tego incydentu. W ciągu 48 godzin w ręce policji wpadły dwie osoby - potwierdził szef MSW.
Drugi zatrzymany mężczyzna jest powiązany z pierwszym zatrzymanym, mieszkańcem Chrzanowa, który wpadł w ręce policji jeszcze w poniedziałek. Jak uściślił w TVN24 Krzysztof Hajdas z Komendy Głównej Policji, drugi mężczyzna został już przesłuchany, a funkcjonariusze weryfikują informacje, jakie im przekazał.
Nie ma żadnych wskazań, by można było łączyć wczorajsze alarmy z jakimkolwiek atakiem terrorystycznym bądź grupą terrorystyczną - uspokaja Krzysztof Hajdas. - To wydarzenie o charakterze chuligańskim, bezmyślne chuligaństwo, choć za wcześnie jeszcze na wyciąganie ostatecznych wniosków - zastrzegł policjant.