W godzinach nocnych woda osiągnęła poziom 763 centymetrów. Około 5:00 poziom Wisły w Sandomierzu był o 14 centymetrów niższy. Fala jest długa i płaska. Będzie przechodzić przez Sandomierz przez kilkanaście godzin. Wał wiślany nie przesiąka. Cały czas przebywają na nim strażacy i wojsko, którzy kontrolują sytuację.
Niepewna sytuacja jest w pobliskim Zawichoście, na tak zwanym Kanale Ożarów, dopływie Wisły. W nocy wał zaczął przesiąkać. Pracują tam dwie pompy. Są strażacy i wojsko. Sytuacja jednak nie jest groźna.
Przy takim stanie wody (ok. 812 centymetrów) takie przesiąki są tam typowe - poinformował Polskie Radio Kielce Jacenty Czajka, kierownik sandomierskiego oddziału Świętokrzyskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych. Przeciek w Zawichoście nie zagraża ludziom. Nawet gdyby woda przedarła się przez wał, zaleje co najwyżej kawałek sadu.