Incydent miał miejsce pod koniec września 2016 roku, w czasie debaty "Porozmawiajmy o Polsce", zorganizowanej w Białymstoku przez Komitet Obrony Demokracji i "Gazetę Wyborczą". Spotkanie, na które przyszło kilkaset osób, próbowała zakłócić grupa młodych ludzi, którzy w pierwszych minutach przemówienia Wałęsy pokazali się w maskach na twarzach (z twarzą Bolka z dobranocki "Bolek i Lolek") i mieli w rękach teczki z napisem "teczka pracy".

Reklama

Doszło do zamieszania. Dało się słyszeć okrzyki "Precz z komuną", publiczność z sali skandowała natomiast "Lech Wałęsa", a pod adresem zakłócających spotkanie: "Wyprowadzić".

Kilka osób z sali wyprowadziła policja. Organizatorzy spotkania mówili potem dziennikarzom, że byli to działacze Młodzieży Wszechpolskiej (MW). W sumie wyprowadzono ze spotkania pięć osób. Wszystkim postawiono zarzuty z Kodeksu wykroczeń, dotyczące zakłócenia spokoju i porządku publicznego.

W mediach społecznościowych działacze MW przyznali potem, że ich celem było "zwrócenie uwagi na kontrowersyjną przeszłość Lecha Wałęsy".

Reklama

Kilka godzin przed debatą, w czasie której doszło do tego incydentu, Młodzież Wszechpolska ogłosiła, że jej działacze zamierzają zebrać podpisy mieszkańców i złożyć projekt uchwały do Rady Miasta w sprawie pozbawienia Lecha Wałęsy tytułu honorowego obywatela Białegostoku, który otrzymał w 1990 roku. Jak dotąd, taki projekt do biura Rady Miasta nie trafił.