Dyrektor Radia Maryja odniósł się do zakazu zorganizowania Marszu Niepodległości w Warszawie wystosowanym przez Hannę Gronkiewicz-Waltz. Na stronie RadioMaryja.pl można przeczytać, że decyzja Hanny Gronkiewicz-Waltz jest "dosyć zaskakująca". – Powiedziałbym delikatnie, że jest to brzydkie – stwierdził.
Dodał, że poczuł się tak jakby "naród dostał nóż w plecy". - W takie święto, 100 lat od odzyskania niepodległości i nóż w plecy. To jest jakaś pogarda dla patriotów, pogarda też dla tych młodych ludzi, którzy są nadzieją, są patriotyczni, którzy kochają Polskę. Zamiast pomóc tej młodzieży, nawet, jeżeli ktoś się z nimi nie zgadza, to rozmawiać na argumenty – argument prawdy, poszanowania drugiego człowieka, naszej historii, miłości, a nie w ten sposób. Dla mnie to jest niewyobrażalne – stwierdził o. Rydzyk.
Decyzja została porównana przez ojca dyrektora do decyzji, jakie odejmowali zaborcy. Stwierdził także, że czasy, w których żyjemy w Polsce, kojarzą mu się z czasem komunizmu.
- Jak coś się budziło w Polsce, to zaraz było to niszczone. Ile było takich oddolnych rewolucji w czasie komunizmu? Zawsze to niszczyli. Teraz nie należy wykluczać działań z zewnątrz z różnych stron globu, ale i wewnątrz. Jest to brak sumienia, patrzenie na koniec własnego nosa, na własne ego i pycha, a to jest w sumie głupota. To jest nóż w plecy i pogarda. Ale ja to błogosławię i mówię: Panie Jezu Ty się tym zajmij, bo ja nie dam rady, a Ty jesteś mocniejszy. A ja chcę być z Tobą. Alleluja i do przodu! – powiedział.
W środę prezydent Warszawy poinformowała, że zakazuje Marszu Niepodległości, który miał się odbyć 11 listopada. Wśród powodów wymieniła m.in. obawę o to, że podczas zgromadzenia zapewnienie bezpieczeństwa nie będzie możliwe. Zwróciła także uwagę, że przez rok nie przygotowano aktu oskarżenia, dotyczącego Marszu Niepodległości w roku ubiegłym.