Metropolita krakowski był we wtorek gościem Telewizji Republika.

Abp Marek Jędraszewski odniósł się do zwyczaju dzielenia się opłatkiem w Sejmie i sprzeciwu niektórych posłów opozycji wobec tej tradycji.

Reklama

Jeśli nawet wcześniej był opłatek w parlamencie i nie wszyscy posłowie przyznawali się do Kościoła, to jednak uznawali w tym geście łamania się opłatkiem do czegoś co łączy. To jest łamanie się chlebem, to bardzo głęboki przejaw życzliwości, dobroci, gotowości do pojednania, to jest coś, co przekracza granice religii, ale jest wpisane w kod kulturowy naszej ojczyzny i natury człowieka. Jeżeli zaczyna się to kwestionować, to można żywić bardzo smutne refleksje, jak niektórzy odeszli daleko od naszego kodu kulturowego - podkreślił hierarcha kościelny.

Abp Jędraszewski skomentował także lekcje tolerancji wobec osób LGBT, które wprowadziły m.in. warszawskie szkoły. Nie ma większej krzywdy wyrządzonej dzieciom. Narzuca im się pewne rzeczy i deprawuje od wieku przedszkolnego wbrew wiedzy i zgody rodziców. Pozbawia się czystości ich serc, niewinności, tego co odczytujemy jako najbardziej głębokie przesłanie Pana Jezusa. Okazuje się, że są ludzie i siły zainteresowane tym, by nie było dzieci z ich niewinnością. Komuś zależy na tym, aby one były zdeprawowane. To krzywda wyrządzona całemu społeczeństwu teraz i na przyszłość – mówił.

Duchowny krytycznie odniósł się też do "ekologizmu", który według niego stoi w sprzeczności z nauką Kościoła katolickiego. Nazwał to "powrotem do Engelsa".
To zjawisko bardzo niebezpieczne, bo to nie jest tylko postacią nastolatki to coś, co się nam narzuca, a ta aktywistka staje się wyrocznią dla wszystkich sił politycznych, społecznych. To jest wizja człowieka i świata, którą głosi chrześcijaństwo i która jest także wizją głęboko zakorzenioną w judaizmie. Naraz wszystko się kwestionuje, czyli faktycznie kwestionuje się naszą kulturę, odwraca się cały porządek świata zaczynając od tego, że kwestionuje się istnienie Pana Boga - stwórcy, kwestionuje się także rolę i godność każdego człowieka - mówił Jędraszewski.