Do psich bud na Placu Zamkowym w Warszawie przykuli się ochotnicy, a wśród nich ludzie znani z ekranu, m.in. Agata Buzek, Urszula Dudziak, Kazimiera Szczuka, Ewa Szykulska, Joanna Żółkowska, Zygmunt Chajzer, Roman Czejarek i Tomasz Raczek.
"Uważam, że akcja jest ważna. Trzeba się zajmować zwierzętami, one się same sobą nie zajmą. Szczególnie psy są skazane na człowieka i mają takie życie, jakie człowiek im zafunduje. Niech ktoś, kto ma psa pomyśli, że to jest odpowiedzialność. To żywe stworzenie, które jest od niego zależne" - mówiła Joanna Żółkowska.
Niespodzianką było pojawienie się na Placu Zamkowym byłego premiera Leszka Millera. "Jestem tutaj, ponieważ kocham psy. Mam dwa yorki. Jak widzę uwiązane psy, boli mnie serce. Nie ma gwarancji, że ta akcja coś zmieni, ale jest szansa i choćby dlatego warto tego typu akcje organizować" - powiedział były szef rządu.
Akcję pod tytułem "Zerwijmy łańcuchy" poparło wiele osób ze świata polityki i showbiznesu. Organizatorowi projektu - miesięcznikowi "Mój Pies" - udało się zainteresować problemem cierpiących czworonogów tysiące Polaków.
Tylko na stronie internetowej www.zerwijmylancuchy.pl na listę przeciwników wiązania psów na łańcuchach wpisało się grubo ponad 11 tysięcy rodaków.