Chodzi o historię sprzed 38 lat. W lipcu 1975 roku pilot Aeroklubu Opolskiego, Dionizy Bielański, usiadł za sterami dwupłatowego samolotu AN-2 - przypomina sprawę "Super Express". Bielański zameldował, że leci do Wrocławia. W rzeczywistości poleciał w stronę Austrii, chcąc uciec z komunistycznej Polski. Ale do Austrii nie doleciał. Jego samolot został zestrzelony przez myśliwce nad Czechosłowacją. Pilot zginął.
Zdaniem Instytutu Pamięci Narodowej, rozkaz zestrzelenia pilota wydał osobiście generał Wojciech Jaruzelski, ówczesny minister obrony narodowej.
Osobiście natknąłem się na dokument, w którym oficer dyżurny komendy milicji we Wrocławiu pisze, że to generał Jaruzelski wydał rozkaz - wyjaśnia prezes IPN dr Łukasz Kamiński. - Nie ma tu żadnych wątpliwości, to oryginalny i bardzo wiarygodny dokument - zapewnia.
Jak przypomina "Super Express", pytany o śmierć pilota generał powiedział przed laty w TVN24, że tej sprawy nie pamięta.