To jest dobra okazja, żeby wreszcie walnąć pięścią w stół i powiedzieć: dość tego kłębowiska żmij, spróbujmy inaczej - mówi Radiu ZET prof. Stanisław Obirek.
Jego zdaniem to jednak nie będzie możliwe bez wyboru kogoś spoza Europy, kto poradzi sobie z malutkim, skorumpowanym, rzeczywiście niedobrym państewkiem. Jeśli się jest jednym z członków takiego zhierarchizowanego zgromadzenia, to są rządy kolegów. A jak można koledze krzywdę zrobić? - pyta profesor Obirek.
Były jezuita przypomina, że podobna sytuacja miała miejsce w 1978 roku, gdy na papieża wybrano Karola Wojtyłę. - Zdarza się, że gdzie się dwóch bije, tam trzeci korzysta. W 1978 roku mocne frakcje włoskie nie mogły się dogadać i wyskoczył ktoś z zewnątrz, spoza układów. Był nim młody Polak, bo 58 lat to taki młodzieniec. Być może i taki zjawi się i dzisiaj - twierdzi Obirek.
Choć jak podkreśla, wybór kandydata akceptowanego przez większość kardynałów może potrwać kilka dni.