1. Czy przechodzenie polityków między PO i PiS oznacza, że te partie po wyborach będą mogły łatwo zawiązać koalicję? Czy też pogłębi to podział między nimi?
Bliższy jestem tego drugiego poglądu. Na ewentualnej koalicji PO-PiS najbardziej ucierpieliby politycy, którzy właśnie zmienili barwy. Nie wyobrażam sobie już dziś sytuacji, w której Donald Tusk zgodziłby się, aby w jego rządzie ministrem zdrowia był Religa, a ministrem finansów Gilowska. Tak samo Kaczyński nigdy nie dopuściłby, aby szefem resortu obrony został znowu Sikorski. Te osoby bowiem w swoich macierzystych partiach uznawane są za zdrajców i taki mariaż wydaje się nie do przyjęcia.
2. A czy przejście Sikorskiego do Platformy jest groźne dla PiS?
Nie. Politycy pokroju Antoniego Mężydły czy Radka Sikorskiego to postacie może znane, ale to nie jest ta waga, która mogłaby zmienić w jakiś sposób preferencje wyborcze jednej czy drugiej partii.
3. Plotka głosi, że były premier z ramienia PiS Kazimierz Marcinkiewicz wesprze w kampanii Platformę. Gdyby to zrobił, kogo Platformie będzie chciał podkraść PiS?
Są pewne bardzo znaczące postacie, które mogłyby wzmocnić Prawo i Sprawiedliwość. Jako pierwszy na myśl przychodzi Jan Rokita - tyle że jego przejście z Platformy w tej chwili wydaje się mało realne. Z całą pewnością dobry byłby jeden z założycieli Platformy, jeden z trzech tenorów, czyli Maciej Płażyński. To miałoby swoją wagę, bo okazałoby się, że większość osób, które w przeszłości odgrywały wiodącą rolę w PO - teraz jest w Prawie i Sprawiedliwości. Z drugiej strony PiS skupi się zapewne na dezawuowaniu Marcinkiewicza i innych polityków, którzy już przeszli bądź dopiero przejdą do PO.
4. Skąd taka popularność Kazimierza Marcinkiewicza?
To naprawdę trudno określić, tak jak trudno dociec powodów jego popularności. Sięgam pamięcią wstecz i nie mogę sobie przypomnieć, czym ten polityk tak naprawdę się zasłużył. Ludzie po prostu go lubią.
5. Czy wiarygodne są badania, które mówią, że w polskim Sejmie po wyborach znajdzie się tylko PiS i PO?
W polskim Sejmie mogłyby się znaleźć tylko dwie, i to prawicowe partie. Mielibyśmy wtedy układ podobny do amerykańskiego - dwie partie prawicowe, z czego jedna jest bardzo konserwatywna, a druga liberalna. Chociaż ordynacja wyborcza, jaką mamy w Polsce, utrudnia ten scenariusz.
6. Co sprawia, że lewica tak źle stoi w sondażach?
Patrząc z punktu widzenia SLD, a nie dobra Polski - w ogóle najkorzystniej byłoby dla tej partii, gdyby zerwała wszelkie alianse z Kwaśniewskim, SDPL i Demokratami. Bo w tej chwili wygląda to tak, że całą kampanię robi aparat SLD, wszystkie pieniądze pochodzą również stamtąd. Gdyby SLD startował w wyborach samodzielnie - miałby szansę zamordować swoich politycznych rywali po lewej stronie i stać się jedyną poważną siłą na lewicy. A tak Sojusz będzie musiał się dzielić owocami, które przecież i tak sam wypracował.
7 . Czy ostatnie wypowiedzi pociągnęły LiD w dół?
Być może. Gdyby takie skandaliczne zachowania jak wywiad dla Vanity Fair powtarzały się przez najbliższe pięć tygodni trwania kampanii wyborczej - to wtedy LiD na pewno dużo by stracił.
Politolog dr Marek Migalski z Uniwersytetu Śląskiego odpowiada "Faktowi" na najważniejsze pytania tej kampanii wyborczej. Tłumaczy, co oznaczają ostatnie wydarzenia na scenie politycznej i co będzie się działo podczas najbliższych pięciu tygodni.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Powiązane
Reklama
Reklama
Reklama