Skierowanie z napisem „MEN” trzymali w rękach nie tylko pedagodzy z podstawówek, z których część faktycznie pracuje w szkołach. Papiery uprawniające do wkłucia dostało też ok. 90 tys. wykładowców akademickich.
Wykładowców, których większość murów uczelnianych nie widziała od marca zeszłego roku. Czemu zostali wciągnięci na listę priorytetową? Skorzystali z tego, że nauczyciele to jedna z najgłośniejszych i najskuteczniejszych grup zawodowych.

Z obawy o hejt i spadki w sondażach rządzący boją się zdecydować o tym, by osoby kluczowe dla bezpieczeństwa państwa, jak np. premier, zostały już zaszczepione

Reklama