Ludwiczuk, który dzień wcześniej zrezygnował z członkostwa w PO, był pełnomocnikiem powiatowym komitetu wyborczego PO w Wałbrzychu. Do drugiej tury wyborów w tym mieście przeszedł obecny prezydent Piotr Kruczkowski (PO). W środę sztab wyborczy kontrkandydata Kruczkowskiego - Mirosława Lubińskiego z Wałbrzyskiej Wspólnoty Samorządowej - zawiadomił wałbrzyską prokuraturę o popełnieniu "korupcji politycznej" przez Ludwiczuka. Z zawiadomienia wynika, że Ludwiczuk proponował pełnomocnikowi sztabu wyborczego Lubińskiego, Longinowi Rosiakowi, stanowisko wicestarosty wałbrzyskiego, a jego żonie pracę w jednej ze spółek miejskich oraz atrakcyjny wyjazd na wakacje, jeśli ten przejdzie na stronę kontrkandydata.
Tusk powiedział w piątek dziennikarzom w Sejmie, że aspekt karny zachowania Ludwiczuka będzie badała prokuratura. "Ja jej nie zastąpię. W sensie politycznym było to zachowanie niedopuszczalne" - ocenił premier.
Pytany, czy uważa, że Ludwiczuk dopuścił się "korupcji politycznej", Tusk odparł: "Nie mam wrażenia, abyśmy mieli do czynienia z przestępstwem, mam za to stuprocentowe przekonanie, że mamy do czynienia z zachowaniem niedopuszczalnym. Dlatego - nie powiem, że z satysfakcją, bo w tej sprawie nie można mieć satysfakcji, cała sytuacja jest wyjątkowo szpetna, a zachowanie senatora nie ma żadnego usprawiedliwienia - ale z zadowoleniem przyjmuję jego względnie szybką, jak na polskie standardy, decyzję o opuszczeniu Platformy".
Premier przyznał, że "polityka to nie jest domena ludzi świętych". "To nie jest odkrycie ani dolnośląskie, ani polskie. Ja nie mam żadnych złudzeń co do natury niektórych zjawisk, co do tego, że będą się pojawiały w różnych miejscach. Ważne jest, aby nie było tolerancji dla tego typu zachowań. Póki będę miał zdrowie i siły, będę się starał reagować możliwie szybko i twardo, tak jak w przypadku obu senatorów (Ludwiczuka i Tomasza Misiaka - PAP)" - zadeklarował szef rządu.
Powiedział też, że PO będzie się zastanawiać, dlaczego to właśnie na Dolnym Śląsku zdarza się kolejna sytuacja, która skutkuje odejściem polityka PO z partii. "Nie wykluczam, że mamy do czynienia z taką sytuacją wszędzie tam, gdzie ma się za dużo siły. Złe zachowania, korupcja, one z reguły towarzyszą najsilniejszym, a rzeczywiście PO na Dolnym Śląsku to jest bastion. Najważniejsze, żeby było zero tolerancji dla takich zjawisk" - powiedział szef rządu.
Tusk wyraził też nadzieję, że przez sprawę Ludwiczuka wyborów samorządowych nie przegra w Wałbrzychu kandydat PO Piotr Kruczkowski. "Mam nadzieję, że kandydat na prezydenta Wałbrzycha nie będzie mimowolną ofiarą. Byłoby w tym coś koszmarnego, żeby wysoką cenę zapłacił ktoś, kto nie ma nic wspólnego ze sprawą. Mam nadzieję, że mieszkańcy Wałbrzycha będą w stanie rozróżnić niestosowne zachowanie i głupotę jednego człowieka od zachowania kandydata" - powiedział Tusk.