Marszałek senior izby wyższej Kazimierz Kutz powiedział we wtorek podczas jej pierwszego posiedzenia, że Senat VIII kadencji jest produktem wojny polsko-polskiej i że ta kadencja będzie "kaleka i intelektualnie jałowa". "Senat stał się zabawką mechaniczną nakręcaną przez PO" - zaznaczył marszałek senior w swoim wystąpieniu.
"Na pewno przejrzę w stenogramie dokładnie wypowiedź pana marszałka seniora i wtedy rozważymy, czy takiego wniosku nie skierować do Komisji Regulaminowej" - powiedział Karczewski. W jego ocenie przemówienie Kutza w wielu momentach było "skandaliczne i obraźliwe dla senatorów".
"Myśleliśmy w trakcie przemówienia pana marszałka seniora o zbojkotowaniu dalszej części jego wystąpienia. Zamierzaliśmy wyjść z sali obrad, ale chcieliśmy zachować spokój i do końca wysłuchać. Myśleliśmy, że będzie to opowieść dramatyczna z jakimś happy endem, ale niestety nim się nie zakończyła" - podkreślił Karczewski.
Polityk PiS ocenił, że było to najgorsze wystąpienie, jakie kiedykolwiek słyszał w parlamencie. "Nie było tak skandalicznego wystąpienia jak wystąpienia pana marszałka seniora. Tak na dobrą sprawę to on nas wszystkich zasiadających w Senacie obraził" - ocenił.
Inny senator PiS Stanisław Kogut także jest zdania, że przemówienie Kutza było skandaliczne. Zauważył, że nawet prezydent Bronisław Komorowski zrobił się czerwony na twarzy po słowach marszałka seniora. "Prezydent zrobił się czerwony i chyba prezydent się wstydził, ale nie miał wyjścia, bo on (Kutz) jest najstarszym senatorem. Jak Kutz chce promować pana Palikota, to niech to robi, ale nie w parlamencie" - podkreślił Kogut.
Zaznaczył, że jako senator czuje się obrażony słowami marszałka seniora, mimo iż większość zarzutów odnosiła się do partii rządzącej. "To wystąpienie to niebywały skandal, który nie miał prawa się wydarzyć" - ocenił Kogut.
Także senatorowie PO nie kryją oburzenia z powodu ostrego przemówienia Kutza.
Według nowo wybranego marszałka Senatu Bogdana Borusewicza wystąpienie b. reżysera było bardzo kontrowersyjne.
"Nie zgadzam się z jego tezami. Tylko tyle mam do powiedzenia. Myślę, że (Kutz) przekona się, że w Senacie jest inaczej, gdy z nami razem popracuje" - powiedział dziennikarzom Borusewicz.
Z kolei senator niezależny Włodzimierz Cimoszewicz uznał przemówienie Kutza za niekonwencjonalne. "Jak się zna Kazimierza Kutza, to wiadomo, że powie coś oryginalnego i mocnego. Gdyby nie forma lekko zgrzytająca, jeśli chodzi o okoliczności, to treść oczywiście miała sens" - powiedział.
W jego opinii prawdą jest, że polskie życie polityczne i parlamentarne jest krańcowo zdominowane przez zdyscyplinowane partie.
"Prawdą jest, że pan Kazimierz poleciał bardzo mocno. To przejdzie do historii i na pewno zwróciło uwagę" - podkreślił Cimoszewicz.
Podczas przemówienia Kutza padło wiele ostrych słów pod adresem obecnego Senatu. "Przynależność partyjna stała się raz jeszcze dominującą wartością w trwającej wojnie polsko-polskiej. VIII kadencja Senatu jest produktem tej wojny, będzie kaleka i intelektualnie jałowa, bo w tym stanie rzeczy nie ma naturalnej gleby do dysput na wyższym, abstrakcyjnym poziomie, na poziomie troski o państwo" - oświadczył Kutz.
"Senat zaczyna przypominać towarzystwo kongregacji przykościelnej i jest efektem banalnej walki wyborczej pomiędzy dwiema głównymi siłami politycznymi" - mówił.
Ocenił ponadto, że kandydaci na senatorów "trzymani byli na partyjnych smyczach".