Senator Kazimierz Kutz (niezrz.) powiedział w czwartek, że nie zmienia zdania ws. odpowiedzialności politycznej b. ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry za śmierć Barbary Blidy. Senat zajmował się wnioskiem Ziobry o uchylenie immunitetu Kutzowi . Ziobro zapowiedział wytoczenie procesu karnego Kutzowi w czerwcu ubiegłego roku po tym jak w tygodniku "Newsweek" ukazał się wywiad, w którym Kutz odnosząc się do Ziobry i b. premiera Jarosława Kaczyńskiego mówił: oni zamordowali niewinną kobietę.
Były minister sprawiedliwości w rządzie PiS poinformował też, że domaga się od Kutza przeprosin i znacznego datku pieniężnego na cel społeczny. "Do dzisiaj tego zdania nie zmieniłem, dlatego, że ja ich w gruncie rzeczy nie obraziłem" - powiedział Kutz w czwartek w Senacie. Jak zaznaczył, nie tylko jako Kazimierz Kutz, nie tylko jako ówczesny poseł, ale również jako Ślązak miał prawo tak powiedzieć.
Jak dodał, jego słowa są rzeczywiście przesadzone. Być może, gdyby to było pisane, to wziąłbym +zamordowali+ w cudzysłów, ale to była spontaniczna rozmowa i oczywiście dziennikarze z tego chętnie skorzystali - zaznaczył.
Pani Blida (...) to jest kobieta niewinna wobec prawa, a nawet wtedy, gdy już nie żyła, pan Ziobro jeszcze robił dochodzenie. Przecież to są rzeczy niepojęte"- podkreślił Kutz. Zdaniem senatora, sprawa tragicznej śmierci Blidy musi zostać do końca wyjaśniona. "To już nie tylko chodzi o to, żeby odium jakiegokolwiek przestępstwa spadło z honoru tragicznie zmarłej kobiety, ale również i ze Śląska. I w tym sensie ja, mówiąc spontanicznie, powiedziałem to, co powiedzieć musiałem jako obywatel i senator - oświadczył Kutz.
Beata Gosiewska (PiS) oceniła, że Kutz oskarżył o morderstwo ludzi, których na miejscu tego domniemanego morderstwa nie było. Pana wypowiedź uważam za skandaliczną - powiedziała. Senator PiS pytała Kutza, czy nie uważa, że to sąd powinien rozstrzygnąć, czy naruszył on prawo czy nie. Chciała wiedzieć, czy senator dobrowolnie zrezygnuje z immunitetu, czy też korzystając ze wsparcia innych senatorów będzie starał się za nim chronić.
Kutz zwrócił uwagę, że Ziobro wytoczył mu proces cywilny o naruszenie dóbr osobistych w związku z tym sprawę będzie rozstrzygał sąd, nawet jeśli nie dojdzie do procesu karnego. Nie widzę powodu, by rezygnować z immunitetu, bo tak się panu Ziobrze podoba - dodał.
Do tego, aby senator mógł stanąć przed sądem w procesie karnym, Senat musiałby się wcześniej zgodzić na uchylenie mu immunitetu parlamentarnego. Komisja Regulaminowa, Etyki i Spraw Senatorskich, która zajmowała się wnioskiem Ziobry na początku lutego, opowiedziała się przeciwko uchyleniu Kutzowi immunitetu.