Trudno mi sobie wyobrazić, że PiS może nie wygrać wyborów. Stopień zużycia rządu, zniechęcenia, frustracji ludzi jest duży - mówi "Gazecie Wyborczej" Aleksander Kwaśniewski. Jego zdaniem, nawet możliwe kampanijne wpadki Jarosława Kaczyńskiego nie przywrócą PO na czoło tabeli. Kwaśniewski kreśli jednak czarny scenariusz i nie wierzy, że rząd będzie trwały. Jeśli PiS wygra, nie wiadomo, czy zdoła utworzyć rząd. A po drugiej stronie będą ugrupowania, które jako te przegrane stworzą trój- lub wręcz czwórkoalicję. Co wcale nie musi się udać - rozważa były prezydent. Jego zdaniem to skończy się nowymi wyborami i osiągnięciem większości konstytucyjnej przez PiS. "I będzie prawdziwy kłopot" - dodaje.

Reklama

Kwaśniewski tłumaczy też, dlaczego Donald Tusk ma teraz problemy. Uważa on, że drugi gabinet jest znacznie gorszy od pierwszego. Wiele skupia się więc na premierze, który ma skłonność do hiperaktywności w kampanii wyborczej i mniejszej aktywności, gdy trzeba wykonać codzienną pracę domową i wytłumaczyć to obywatelom - dodaje. Twierdzi też, ze rząd nie szuka oparcia w żadnym z konkretnych środowisk, tylko prowadzi politykę "ciepłej wody". PO nie może też, zdaniem Kwaśniewskiego, wymienić premiera, bo nie ma na kogo. Tusk nie wykształcił grupy, w której można by szukać jego następcy, więcej - dosyć skutecznie to ograniczał - wyjaśnia..

Dlatego też, zdaniem byłego prezydenta, premier powinien teraz szybko wymienić rząd i skupić się na kilku strategicznych zadaniach.