Zadzwoniły osoby na tyle ważne, że ta propozycja wydała mi się wiarygodna - mówi w rozmowie z "Polska the Times" Michał Kamiński. Zapewnia, że zgodził się na tę propozycję, bo będzie mógł zajmować się w europarlamencie bezpieczeństwem kraju. Zrozumiałem, że posiadam w tej dziedzinie kompetencje, które mogą się po prostu przydać. Z drugiej strony rozumiem, że ta propozycja dotyczy także tego, abym pomógł Platformie Obywatelski w niełatwym okręgu wyborczym - dodaje.
Tłumaczy, że nie czuje się obłudnikiem. Gdybym nim był, siedziałbym dzisiaj w Prawie i Sprawiedliwości i miałbym bezpieczne miejsce na listach do europarlamentu. Moja ewolucja w stronę PO była dla każdego, kto mnie obserwował widoczna. Ja wiem, że polityka, którą prowadzi PO, jest dobrą polityką dla Polski. Dobrą i skuteczną. Jeśli mi zaproponowano, żebym w niej uczestniczył, to traktuję tę propozycję jako zaszczyt - dodaje.
Europoseł mówi też, jak zareagowali jego byli koledzy z PiS. Część SMS-ów, które dostał była umiarkowanie nieprzychylna, część zaś była typu <Ale wyciąłeś numer>.
~Sekretarz2014-03-28 07:36
UWAGA UWAGA drodzy internauci,zlecam hasło że;głosujemy wszyscy i całymi rodzinami ze znajomymi i krewnymi - ale na ludzi z ostatnich miejsc na liście.Bo na pierwszych miejscach w każdej partii to same mośki i niedorajdy albo cwaniaki i kasiarze.Dość POlskich PO je Busów w burdelach Brukseli.
A tak na serio. U polityków to normalne. Tylko krowa nie zmienia poglądów, żując sobie trawę. Człowiek jest Homo Sapiens. Z PiS-u to zdaje się go wywalono, albo zmarginalizowano i sam odszedł. Tam rycie jeden pod drugim jest normą, a oficjalnie to szacun do siebie. A on ci mówi, że odszedł sam z siebie, bo mu polityka PiS nie odpowiadała. Jest zręczny w wypowiedziach i teraz walczy jak lew o PO. Przecież pracuje w polityce. Takie zachowania wśród nich to norma.