Poprzedni rząd zadeklarował, że będzie uczestniczył w przyjmowaniu uchodźców. Zgodził się na to, żeby kilka tysięcy osób mogło trafić do Polski na zasadzie dobrowolności - mówiła premier Beata Szydł, o czym informuje Superstacja. Po zamachach w Brukseli, rząd nie chce bowiem ryzykować i zdecydował się odrzucić wcześniejsze ustalenia państw Unii.

Reklama

28 krajów Unii Europejskiej zgodziło się na to, żeby poprzez relokację rozwiązać ten problem. Ale powiem bardzo wyraźnie: nie widzę możliwości, aby w tej chwili migranci do Polski przyjechali - dodała.

Słowa premier precyzował rzecznik rządu. Rafał Bochenek mówił, że nie możemy obecnie przyjąć imigrantów, ponieważ nie działają mechanizmy kontroli, które potrafiłyby potwierdzić tożsamość uchodźców. - Pokazują to wypadki ostatnich dni. Nie możemy doprowadzić do takiej sytuacji, aby wydarzenia z krajów zachodnich, przeniosły się do naszego kraju - ocenił na antenie TVN24 Bochenek.