Kaczyński tłumacząc miejsce kongresu - Przysuchę na Mazowszu - przypomniał, że w 2014 roku odbyła się tam konwencja Prawa i Sprawiedliwości. - Tu kiedyś spotkaliśmy się pod tym hasłem +Polska jest jedna+, które oddaje cele partii także i dziś - mówił. - Co to oznacza, że Polska jest jedna? To oznacza, że Polska i Polacy są wspólnotą w wymiarze duchowym i materialnym - powiedział.
Wymiar duchowy jest ważny, ale nie można go budować bez wymiaru materialnego, który oznacza równość szans, sprawiedliwość, solidarność - zaznaczył lider PiS. Jak mówił, w tym kierunku PiS szedł i będzie iść. - Chcemy, by Polacy mieli równe szanse, wszystko jedno, czy są z Przysuchy czy z innego powiatowego miasta, czy ze wsi, czy z wielkiego miasta, czy z Warszawy - podkreślił.
Kaczyński: Cele są realizowane
- Na pierwszej turze kongresu (PiS) mówiłem, że nasze działania, zabiegi dotyczą czegoś co można by określić jako trzy stawki, trzy sprawy podstawowego znaczenia. Pierwsza z nich, to sprawa demokracji, którą można ująć tak: czy my Polacy, polscy obywatele mają prawo wybrać władze, wbrew woli elit? Drugie pytanie, stawka, to sprawa prawa do naprawy Rzeczypospolitej: czy Polacy, rząd przez nich wybrany ma prawo naprawić Rzeczypospolitą, wbrew woli elit - powiedział Kaczyński. Jak dodał, trzecia stawka, to sprawa suwerenności. - Czy Polacy, czy rząd przez nich wybrany ma prawo przeciwstawiać się hegemonii i eksploatacji Polski - dodał.
- Co można powiedzieć po roku, bo właśnie minął rok (od pierwszej tury kongresu), można powiedzieć, że idziemy we właściwym kierunku, że te prawa Polaków realizujemy - mówił prezes PiS.
- Ale byłbym nieodpowiedzialnym szefem partii, gdybym nie zadał sobie pytania, czy można było zrobić więcej, gdzie są jakieś rezerwy, rzeczy, które można naprawiać. Są takie rezerwy. Nas zbytnio obciążają różnego rodzaju ludzkie słabości. One są nie do uniknięcia, ludzie są grzeszni, ze mną. (...) Ale te ludzkie słabości mogą być większe lub mniejsze. Mam wrażenie, że wiele spraw, które nie zostało załatwionych są przedmiotem różnych sporów, to są sprawy, które wynikają z tych subiektywnych przyczyn - mówił prezes PiS.
Najważniejsze tezy:
O 500+ i sprawach społecznych: Sprawy społeczne to nasz wielki powód do dumy: 500 plus, emerytury, płaca minimalna, walka z umowami śmieciowymi - to jest zmiana ustroju społecznego Polski; bardzo dobra robota. Ogromna część 500+ jest dla wsi, to sumy niemalże równe dopłatom z UE, to bardzo ważna zmiana, wieś potrafi wykorzystać pieniądze inwestując w dzieci i w przyszłość.
O polityce kulturalnej: Będziemy prowadzić politykę kulturalną, nikt nam tego prawa nie odbierze, bo to polityka dla narodu i w imieniu narodu, nie będziemy finansować brutalnych ataków na tradycję.
O służbie zdrowia: Sieć szpitali to zabieg trudny, ale już przynoszący efekty, chodzi o to by powstrzymać ogromny wyciek środków publicznych; mamy w planach zwiększenie środków na ochronę zdrowia, a także dalsze zmiany w finansowaniu. Prezes PiS zapowiedział zwiększanie środków i dalsze zmiany w sposobie finansowania. Przypomniał, że PiS wprowadził zakaz komercjalizacji jednostek służby zdrowia. - To zamknięcie tej reformy, która zmienia ustrój, który (...) był oparty na nadużyciu. I my te nadużycia ograniczamy. To jest nasz wspólny wielki sukces - mówił. Sprawa ostatecznych decyzji co do sposobu finansowania służby zdrowia - czy likwidujemy Narodowy Fundusz, czy go nie likwidujemy - to sprawa na następną kadencję.
O imigrantach: Nie eksploatowaliśmy tych państw, z których ci uchodźcy dziś do Europy przyjeżdżają, nie korzystaliśmy z ich siły roboczej i wreszcie nie zapraszaliśmy ich do Europy. Mamy pełne moralne prawo powiedzieć "nie". Kaczyński stwierdził, że spełnienie deklaracji złożonej przez Ewę Kopacz i przyjęcie 7 tys. uchodźców, przyniosłoby ryzyko "wielkiego problemu odnoszącego się do bezpieczeństwa". - I tu nie chodzi tylko o terroryzm, ale zwykłe codzienne bezpieczeństwo. Nie ma żadnego powodu, żebyśmy radykalnie obniżyli standard jakości naszego życia, życia Polaków - podkreślił.
O finansach: Trzeba kontynuować sprawy związane ze ściągalnością podatków i uszczelnieniem systemu, dużo zrobiono, ale można i trzeba jeszcze dużo zrobić.
O ordynacji wyborczej: To rzecz do zrobienia; jednomandatowe okręgi wyborcze w mniejszych gminach - bardzo wątpliwe z punktu widzenia demokracji; trzeba też poważnie pomyśleć o dwóch komisjach: jedna prowadzi głosowanie, druga liczy głosy. Podkreślił, że trzeba powrócić do pomysłów takich jak przezroczyste urny, kamery internetowe w każdym lokalu wyborczym, zmiana sposobu liczenia głosów, przechowywanie kart. W ocenie lidera PiS jednomandatowe okręgi wyborcze w mniejszych gminach to sprawa bardzo wątpliwa z punktu widzenia demokracji. - Można mieć 40 proc. głosów w mieście i jednego albo żadnego radnego - mówił Kaczyński. - Jest też kwestia tego, kto ma wybory organizować. Oczywiście, techniczne warunki do wyborów musi zapewniać samorząd, ale też nie powinno być tak, że ci, którzy są zainteresowani wynikiem wyborów, je organizują - podkreślił Kaczyński.
O sądownictwie: Reforma sądownictwa jest "absolutnie fundamentalna", od jakości sądów zależy jakość życia społecznego i dlatego należy ją przeprowadzić - mówił prezes PiS. Jak dodał, w kwestii tej reformy "właściwie wszystko jest gotowe". Argumentując jej wagę wskazał, że sądy są "jakby ostatnią instancją podejmowania decyzji". Od jakości sądownictwa zależy jakość życia społecznego w najróżniejszych dziedzinach - podkreślił. - Sądy pozostały w istocie jak w PRL, mutowały przez ten czas, ale są kontynuacją. Ze wszystkimi tego fatalnymi skutkami - mówił. - To musi być zmienione - dodał. Wyraził przy tym opinię, że wobec reformy sądownictwa będzie opór w Polsce i "opór zewnętrzny", ale "musimy to zrobić".
O mediach: Obywatele mają prawo do informacji, nie wolno nimi manipulować; mamy do czynienia z chorobliwą dekoncentracją mediów - wprowadzimy przepisy dekoncentracyjne w mediach. Kaczyński przypomniał o zmianach dokonanych przez rząd dot. Rady Mediów Narodowych oraz w telewizji i radiu. - To jest przywrócenie w sferze mediów elektronicznych bardzo, jeszcze częściowego, pluralizmu, jakiegoś wyboru. Bo przecież każdy może przekręcić gałkę, nacisnąć guzik i zobaczyć, co chce widzieć. Oglądać to, co chce oglądać. Niczyja wolność nie jest w ten sposób ograniczona - powiedział. Zaznaczył, że wolności w mediach nie ma wtedy, kiedy nie ma wyboru. - My ten wybór przywracamy i będziemy przywracać, to jest nasz cel. Pluralizm, a nie monopol, możliwość wyboru, a nie sytuacja, w której tego wyboru nie ma - zaznaczył prezes PiS.
O armii: Musimy mieć armię dużo większą, za to dowództwo jedno - to trzeba przeprowadzić.
O polityce zagranicznej: Nasza polityka zagraniczna opiera się na dwóch filarach NATO i UE; jeśli chodzi o NATO, to jest sprawa bezpieczeństwa militarnego, tutaj odnieśliśmy wielkie sukcesy. - Popieraliśmy wejście do UE, jako PiS, także wtedy, kiedy było referendum (akcesyjne). Krótko mówiąc, nikt nam nie może zarzucić, bo to nam się wmawia, antyeuropejskości" - powiedział Kaczyński. Jak dodał, PiS bardzo sobie ceni środki europejskie. - Bardzo sobie (je) cenimy, dlatego, że umożliwiają różnego rodzaju inwestycje, ale także dlatego, (...) że one przełamały tę niezdolność III RP do jakichkolwiek wielkich przedsięwzięć społecznych. Ta niezdolność była uderzająca - podkreślił prezes PiS. - To, że sobie je cenimy (środki europejskie), to nie oznacza, że tracimy przez to prawo do różnego rodzaju innych oceń, w tym także do oceń kontekstu historycznego - dodał Kaczyński.
O pozycji Polski na arenie międzynarodowej: Odnieśliśmy sukces naprawdę poważny, nie tylko wejście do Rady Bezpieczeństwa ONZ, bo to pewna rutyna. Ale to głosowanie - jesteśmy państwem atakowanym na arenie międzynarodowej - i te 190 głosów to coś, za co trzeba podziękować panu prezydentowi (Andrzejowi Dudzie) i panu ministrowi (Witoldowi) Waszczykowskiemu, bo to naprawdę był sukces. Prowadzimy politykę - z wielkim udziałem pani premier - jeśli chodzi o Grupę Wyszehradzką; pan prezydent angażuje się wielce, obok Wyszehradu, także w Międzymorze - dodał Kaczyński. - Jest i nowy sukces - wizyta Donalda Trumpa, zazdroszczą jej nam Anglicy, atakują nas z jej powodu - zaznaczył prezes PiS. - Oczywiście musimy pracować dalej, bo polityka zagraniczna, szczególnie takiego państwa jak Polska, to jest jakby taka jazda na rowerze. Trzeba umieć jeździć i ostro pedałować. I my to robimy - zaznaczył prezes PiS.
O historii: Historycznie rzecz biorąc, trzeba sobie przypomnieć i warto, żeby o tym pamiętali nasi krytycy z Zachodu, że Polska była pierwszym krajem, który zbrojnie przeciwstawił się niemieckiemu hitleryzmowi, a 17 dni później zostaliśmy zaatakowani także przez inny, ludobójczy totalitaryzm, przez Związek Sowiecki. Pojawia się pytanie - czy otrzymaliśmy za to, za te gigantyczne szkody, których tak naprawdę nie odrobiliśmy do dziś, straty w ludziach, w elitach, są właściwie nie do odrobienia, to trzeba 5, czy 7 pokoleń, żeby to nadrobić - jakikolwiek odszkodowanie? Nie. Prezes PiS dodał, że w związku z tym pojawia się pytanie, czy wobec tego historycznie rzecz biorąc nie mamy pewnych moralnych praw. Ocenił, że "tutaj jest nie tylko historia, ale także prawo". - Polska się nigdy nie zrzekła tych odszkodowań. Ci, którzy tak sądzą są w błędzie. Powinni wziąć pod uwagę kontekst ekonomiczny. Polska otworzyła swój rynek na 12 lat przed wejściem do Unii Europejskiej. Środki przedakcesyjne były, ale były dość ubogie i przyszły dużo, dużo później - mówił Kaczyński.
O Polsce w Europie w kontekście gospodarczym: Polska tania siła robocza - tania niestety ciągle - służy także tamtym gospodarkom. Jeżeli chodzi o wykorzystanie środków europejskich, to w wielkiej mierze korzystają z nich przedsiębiorstwa tych państw i zarabiają na tym. Z przedsiębiorstw w Polsce transferowane jest na zachód co roku, bez podatków, dziesiątki miliardów złotych. I to jest ten kontekst, który też trzeba brać pod uwagę.
O wsi: Wieś, o czym przekonaliśmy się, kiedy przyszły dopłaty, potrafi wykorzystywać pieniądze. Ci, którzy kiedyś sądzili - w istocie gardząc polską wsią - że te pieniądze nie będą właściwie wykorzystane - całkowicie się mylili. Prezes PiS stwierdził, że na wsi ograniczenie nędzy jest najdalej idące ze względu na to, że tam trafiła ogromna część sumy z programu 500 Plus. - To sumy niemalże równe dopłatom do hektara z Unii Europejskiej - zauważył. Kaczyński zauważył też: Dokonaliśmy także innego zabiegu. Zabezpieczyliśmy własność polskiej ziemi. Według niego były z tym związane kontrowersje, ale "to rzecz przełomowa". - Zakazaliśmy sprzedaży z Funduszu Państwowego, a to ciągle 1,5 mln ha - stwierdził. Dodał też, że wśród procesów odnoszących się do kwestii społecznych i wsi, była też stabilizacja rynków i dobre ceny.
O inteligencji: Naszym celem jest odbudowywanie, rewitalizacja polskiej inteligencji, w tym tradycyjnym tego słowa znaczeniu, związanej z etosem służby społecznej, z etosem patriotycznym, w dużej części (..) związanej z Kościołem, z katolicyzmem, czasem z innymi religiami. Chcemy do tych motywacji się odwołać, ale też dać młodym ludziom odpowiednią wiedzę. Według prezes PiS, polska szkoła powinna podnosić poziom nauczania i doprowadzić do tego, że maturzysta - niezależnie od tego czy skończył szkołę ogólną, czy zawodową - będzie miał nie tylko pewną ilość umiejętności technicznych potrzebnych w dzisiejszym życiu, ale także takie rozeznanie kulturowe, które pozwoli mu odnaleźć się w życiu społecznym i w życiu kulturalnym narodu i świata. Prezes PiS podkreślił, że chce, by szkoły, dobierając podręczniki - szczególnie historii, języka polskiego czy wiedzy o społeczeństwie - "zachowały pewną jednoznaczność". - To nie jest tak, że poglądy kaowców czy ich zastępców i poglądy polskich patriotów to są poglądy równoważne - zaznaczył.
Odnosząc się do spraw związanych ze szkolnictwem wyższym, mówił, że niektóre środowiska akademickie podnosiły kwestię, że reforma ministra nauki Jarosława Gowina doprowadzi do upadku mniejszych uczelni. - Otóż rozmawiałem o tym z panem wicepremierem (Gowinem) i mogę powiedzieć, że to są niepokoje nieuzasadnione - zapewnił. Dodał, że PiS nie chodzi o to, by tworzyć "mechanizm, który powoduje, że wykształcenie wyższe coraz mniej znaczy".
O polityce kadrowej: Zmian nie jest tak dużo, jak nam zarzucają. My nie mamy żadnego powodu, by trzymać we władzach różnego rodzaju ludzi spod znaku "Sowy i przyjaciół". Kaczyński mówił, że pokusa nadużyć jest silna. - Musimy o tym pamiętać, a do tego dochodzi pokusa bardziej nawet groźna. Dokooptowania do grupy uprzywilejowanej. Jakiejś lokalnej, szerokiej, która dotąd różnego rodzaju nadużycia czyniła, nie ponosiła tego konsekwencji. Nie może być dla tego najmniejszej tolerancji - podkreślił Kaczyński.- Tutaj nie może być innej zasady niż ta, o której też już mówiłem, odwołując się do momentu, kiedy tworzyliśmy CBA, kiedy obecny na kolejnych przysięgach nowych funkcjonariuszy mówiłem: najpierw swoi, najpierw swoich. Musimy pilnować najpierw swoich - powiedział lider PiS.
O uldze podatkowej dla artystów: Jeśli tylko możliwości gospodarcze na to pozwolą, a mam nadzieję, że pozwolą, to mamy w planach jeszcze w tej kadencji, chociaż na pewno nie w tym najbliższym roku, przywrócić tę 50 proc. zniżkę, jeśli chodzi o twórczość artystyczną. Zaznaczył, że do tej zmiany trzeba będzie "przymuszać" wicepremiera, ministra finansów i rozwoju Mateusza Morawieckiego. Według Kaczyńskiego zmiana ta nie kosztowałaby jednak tak mało, jak niektórzy mówią - 100 mln zł. - To więcej, dość wyraźnie więcej, ale naprawdę się opłaca. Trzeba te środowiska wspierać, trzeba wspierać na różne sposoby. Ja wspomniałem o lekcjach estetyki - one są ważne głównie jako sposób na to, żeby ta wrażliwość estetyczna w naszym społeczeństwie wzrastała, ale (...) to także sposób pomocy wielu artystom, którzy żyją na prowincji i bardzo często tak naprawdę nie mają środków na utrzymanie, a mogliby tej estetyki uczyć i mogliby z tego żyć z ogromną korzyścią dla wszystkich - powiedział szef PiS.
O programie Mieszkanie+: Tutaj są zgrzyty. To szło, ale w pewnym momencie się zatrzymało. Tu są błędy, tu są różne sprawy, które można, wydaje mi się, wyjaśnić tymi subiektywnymi przyczynami. To musi być zmienione. - My to musimy zrobić. To jest apel do pana ministra infrastruktury. To musi być zrobione. To musi ruszyć, tu trzeba połączyć siły - dodał prezes PiS.