Musimy się domagać respektowania konstytucji. Ustawy ustaw, ustawy zasadniczej, bo to my jesteśmy konstytucją; to ona gwarantuje nam wolność i godność - mówił w piątek wieczorem do zgromadzonych przed Sądem Najwyższym b. prezes Trybunału Konstytucyjnego prof. Andrzej Rzepliński.
Dziękując za przyjście na wiec podkreślił, że "w budynku SN są strażnicy naszego prawa". Czy chcemy, żeby nasi strażnicy zostali wyprowadzeni - pytał. Nie - odpowiedzieli zgromadzeni na placu. Skandowali także "Konstytucja", "Wolne sądy", "Demokracja".
Protestujący przynieśli ze sobą flagi polskie i unijne.
Przed budynkiem Senatu od strony parku zgromadziło się ok. 300 osób, także trzymających flagi i wznoszących okrzyki "Wolne sądy". Od ogrodzenia Parlamentu oddzielała ich policja. Co jakiś czas do manifestujących wychodzili senatorowie PO.
Środowiska opozycyjne, w tym PO, Nowoczesna, PSL, Razem protestowały także w czwartek. Protesty odbyły się na Pl. Zamkowym, przed Pałacem Prezydenckim, potem manifestanci przeszli pod Sejm. Domagali się zawetowania przez prezydenta trzech ustaw reformujących sądownictwo - o ustroju sądów, o KRS oraz procedowanej obecnie w Senacie ustawy o SN. Protesty odbywały się też w innych miastach.
W piątek o zawetowanie ustaw dotyczących sądownictwa zaapelowali do prezydenta sędziowie trybunałów międzynarodowych, prof. Marek Safjan, prof. Piotr Hofmański, dr hab. Krystyna Kowalik-Bańczyk i dr hab. Nina Półtorak. Wyrazili "poważne zaniepokojenie z powodu zagrożenia dla niezależności wymiaru sprawiedliwości będącej podstawową zasadą ustroju demokratycznego".
Według polskich sędziów Trybunału Sprawiedliwości UE, Międzynarodowego Trybunału Karnego i Sądu UE podpisanie przez prezydenta ustaw o KRS, prawa o ustroju sądów powszechnych oraz o Sądzie Najwyższym będzie skutkować "nieodwracalnymi zmianami ustrojowymi i odejściem od zasad demokracji". Występując z tym apelem działamy w trosce o Państwo Polskie, które wraz z demontażem najważniejszego bastionu demokratycznego państwa prawa może wkroczyć na drogę, z której wycofanie się będzie niemożliwe – napisali sędziowie w apelu.