Senator PO wystąpił w stroju przypominającym więzienny drelich, na głowie miał czapkę; w strój miał wpiętą białą różę, a na mównicy postawił blaszany kubek.

Reklama

Rulewski jako sprawozdawca mniejszości senackiej komisji powiedział, że w imieniu senatorów PO ma obowiązek przedstawić wniosek o odrzucenie ustawy o SN. - Jest to wniosek mniejszości, ale jest to wniosek tysięcy, setek tysięcy ludzi w Polsce, którzy ten wniosek wspierali - powiedział Rulewski. Jak mówił, odrzucenie ustawy to wniosek "ludzi życzliwych w Europie, którzy pragną, aby już nigdy na Odrze nie były słupy graniczne".

- Twierdzimy, że Polska powoli, ale systematycznie zamienia się w zakład karny - powiedział Rulewski. - Zakłada karny to dzisiaj przede wszystkim szalejący prokurator, który zwie się ministrem sprawiedliwości, postać Polski to dzisiaj to nie Temida, to prokurator Ziobro - powiedział senator PO. Ocenił, że "Polską rządzi prokurator i strach". Przekonywał, że ustawy PiS dot. sądownictwa są "zakodowane przede wszystkim na strach, żeby pozbawić ludzi ich autonomii".

Jak przypomniał Rulewski, wprowadzenie stanu wojennego w Polsce zaczęło się od zawieszenia prawa, a potem później mówiono, że to jest surowe prawo, ale prawo". - My senatorowie mamy obowiązek wobec tego nowego pokolenia odpowiedź na pytanie czy symbolem polski będzie drelich czy biała róża - mówił senator PO.

Rulewskiemu odpowiedział Marek Pęk (PiS), który zaznaczył, że reforma wymiaru sprawiedliwości jest "absolutnie jedną z najważniejszych reform, które obiecaliśmy społeczeństwu i na którą społeczeństwo czeka". - Zasadniczą cechą tej reformy jest przywrócenie właściwego podziału władzy, który polega na tym, że władza ustawodawcza, sądownicza i wykonawcza nawzajem się kontrolują, hamują i równoważą. W obecnym systemie władza sądownicza nie jest równoważona przez żadną inną władzę (...) co ugruntowało system korporacyjny, szkodliwy dla demokracji - mówił Pęk.

Po wystąpieniu Pęka senatorowie PO skandowali: "Wolne sądy".